„Węgiel plus” napędzi inflację. Warzecha: „Wygląda, jakby działania wykonywał mało świadomy 10-latek”

Łukasz Warzecha.
Łukasz Warzecha. / Fot. PAP
REKLAMA

Rząd wprowadza kolejny program socjalny, tym razem w postaci 3 tys. zł dla każdego gospodarstwa domowego, używającego do ogrzewania węgla. Łukasz Warzecha nie ma wątpliwości, że napędzi to inflację.

Ustawa przewiduje wypłatę 3 tys. dodatku węglowego dla każdego gospodarstwa domowego, używającego węgla jako źródła ogrzewania, co musi być potwierdzone odpowiednim wpisem do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków.

REKLAMA

Źródłem finansowania kolejnego programu socjalnego jest… Fundusz Przeciwdziałania COVID-19. Oczywiście oficjalne, bo wiadomo, że finalnie zapłacą wszyscy Polacy w wyższych podatkach.

Oraz w coraz droższych produktach i usługach. Nie ulega bowiem wątpliwości, że rozdawanie po 3 tys. zł doleje tylko ognia do szalejącej inflacji. Z jednej strony NBP robi wiele, by pieniądze z rynku ściągnąć (np. podwyższając stopy procentowe), z drugiej – rząd rozdaje jak leci (np. wcześniej 14. emerytura, teraz dodatek węglowy). Kompletnie bez sensu.

CZYTAJ WIĘCEJ: Sejm przyjął ustawę „węgiel plus”. PiS znów rozda nasze pieniądze

Od pieniędzy węgla nie przybędzie

Program „węgiel plus” ma nas wszystkich kosztować 11,5 mld zł. Publicysta Łukasz Warzecha zauważa, że „od samych pieniędzy węgla nie przybędzie”.

To posunięcie wygląda, jakby je wykonywał mało świadomy 10-latek. Nie tylko problemu nie rozwiąże, ale problem się pogłębi. Byłem jedną z pierwszych osób, które spojrzały w projekt ustawy i szukałem jakiejś celowości wydatków, ale niczego tam nie ma. Tym bardziej jasne się staje, że mamy do czynienia z próbą przekazania obywatelom łapówki, by nie mieli pretensji do rządu. Rządzący liczą, że pieniędzmi da się złagodzić pretensje ludzi – mówił w poranku „Siódma 9” Warzecha.

Węgla brakuje na rynku, bo rząd nałożył embargo na sprowadzany z Rosji surowiec, a jednocześnie od lat wygaszał wydobycie w Polsce. Doszło więc do absurdalnej sytuacji. Polska, która na węglu przecież leży, ma problemy z jego dostępnością. Władza teraz rozpaczliwie próbuje ściągać węgiel z dalekich krajów, ale to rodzi kolejne problemy.

Węgla szukamy w egzotycznych miejscach, ale problemem jest też logistyka. Węgiel przypłynie do polskich portów, a one nigdy nie musiały sobie radzić z takimi dostawami w tak krótkim czasie. Kolej też nie jest przygotowana na taki wielki impuls, który trzeba rozładować – stwierdził.

Ta zima odbije się mocno na notowaniach Zjednoczonej Prawicy, która wyjdzie z niej mocno poobijana. Wiele też zależy, czy zima będzie surowa, czy nie. Sądzę, że przyniesie to też inny efekt. Jeśli wojna na Ukrainie będzie trwać, to nastąpi zmiana nastrojów społecznych na te bliżej Unii Europejskiej – ocenił.

Naprawdę dziwię się, że rząd zdecydował się na taki krok, ponieważ inflacja jest przecież jednym z największych problemów nie tylko ekonomicznych, ale także wizerunkowych –podsumował Warzecha, dodając, że w taki sposób inflacji się nie zdusi.

Bosak i Braun alarmują: To ślepa uliczka. Nie brnijmy ku katastrofie energetycznej! [VIDEO]

 

REKLAMA