
Czeka nas największa od 25 lat podwyżka podatków i opłat lokalnych m.in. od nieruchomości i od środków transportowych i to bez żadnych zmian legislacyjnych.
Jak to możliwe? Podwyżka podatków nastąpi automatycznie wraz coroczną waloryzacją stawek podatków i opłat lokalnych przewidzianą w ustawie.
Maksymalne stawki kwotowe podatku, które obowiązują w danym roku podatkowym, co roku ulegają zmianie w oparciu o półroczny wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych.
Mówiąc prościej – na stawki podatkowe wpływ ma inflacja (w ujęciu półrocznym). Oznacza to, że stawki w 2023 będą wyliczane na podstawie danych z I połowy 2022.
GUS wskazał, że parametr ten wynosi 11,8 pkt. proc. i właśnie o tyle wzrosną maksymalne stawki m.in. podatku od nieruchomości i podatku od środków transportowych.
Poza tym wyższe podatki uderzą też w handel na targowiskach i turystykę (opłaty: miejscowa i uzdrowiskowa).
– W ustawie mowa jest o maksymalnych stawkach. Gminy mogą zdecydować się na niższy ich poziom. Zależne jest to od konkretnych lokalnych uchwał – mówi w rozmowie z MarketNews24 Bartłomiej Senderowski, Associate w Kancelarii Ożóg Tomczykowski.
– Z racji jednak faktu, że coraz więcej obciążeń finansowych przerzucanych jest z budżetu centralnego na samorządy, gminy mogą szukać dodatkowych środków i oszczędności na prawidłowe funkcjonowanie właśnie w podatkach i opłatach lokalnych – dodaje.
Tymczasem inflacja nie hamuje. To sprawia, że raczej nie ma co nastawiać się optymistycznie. Następna waloryzacja zapewne również przyniesie podwyżki.