
Wezwanie do strajku w Lufthansie od środy 27 lipca może oznaczać duże opóźnienia i odwołania lotów tej linii. Tegoroczne wakacje są dla pasażerów linii lotniczych prawdziwą udręką. Strajk rozpoczynający się w środę dotyczy pracowników naziemnych, a w szczególności obsługi technicznej.
Wezwanie do strajku w środę ma związek ze sporem płacowym. Związek Verdi wezwał do strajku ostrzegawczego do 03:45 w środę do 06:00 w czwartek w celu „zwiększenia presji” na kierownictwo Lufthansy.
Związek domaga się podwyżek wynagrodzeń średnio o 9,5%. Lufthansa jeszcze nie oceniła możliwych perturbacji swoich połączeń. Jednak podróżni już teraz mają do czynienia z długim oczekiwaniem na lotniskach i serią odwołań lotów z powodu braku personelu.
Lufthansa odwołała już około 6000 lotów tego lata. „Będzie wiele odwołań i opóźnień” – zapowiada związek Verdi. Tłumaczy żądanie podwyżek przepracowaniem personelu z powodu niedoborów kadrowych i dodatkowej pracy. Jego zdaniem „sytuacja na lotniskach ulega degeneracji, a pracownicy są coraz bardziej pod presją”.
Dochodzi też presja inflacyjna i brak podwyżek w tej firmie od 3 lat, na co wpływ miała pandemia i ograniczenie ruchu. Od czasu zniesienia ograniczeń zdrowotnych na początku roku, linie lotnicze i lotniska mają trudności z zaspokojeniem gwałtownie rosnącego popytu. W czasie zastoju spowodowanego pandemią z sektora lotniczego odeszło wielu pracowników.
Według badania instytutu gospodarczego IW z czerwca, w niemieckim sektorze lotniczym brakuje obecnie ponad 7000 pracowników. „Wielu z tych pracowników znalazło zatrudnienie w innych branżach”.
Źródło: AFP/ Le Figaro