Dostawy gazu. Rosja znowu testuje Niemców i zauważa „egoizm Polaków”

Kuchenka gazowa.
Kuchenka gazowa - zdj. ilustracyjne. (Fot. KWON JUNHO/Unsplash)
REKLAMA

Rosyjskie agencje znowu straszą i testują Berlin. Twierdzą, że Gazprom wstrzyma pracę kolejnej turbiny Siemensa potrzebną do podtrzymywania przesyłu gazu rurociągiem Nord Stream 1. Wcześniej Niemcy zmusili Kanadę, by taką przetrzymywaną u siebie ze względu na embargo turbinę, po jej remoncie oddały.

Teraz zabawa trwa dalej i Gazprom wstrzymuje pracę kolejnej turbiny Siemensa. Oficjalnie chodzi o jej konserwację i remont. Oznacza to jednak, że od 27 lipca, od godziny 7:00 czasu moskiewskiego, dzienny wolumen przesyłu gazu do Niemiec spadnie do maksimum 33 mln metrów sześciennych paliwa.

REKLAMA

To zaledwie 20 proc. przepustowości tego gazociągu. Moskwa gra na nosie Zachodowi. Po tym komunikacie notowania gazu gwałtownie wzrosły, o około 8%. Niemcy są „zakładnikiem” gier Putina i przez swoją politykę wpadły najmocniej z krajów UE w jego pułapkę.

Jeszcze w połowie czerwca Gazprom ograniczył przepompowywanie gazociągu Nord Stream do około 40 proc. jego przepustowości, tłumacząc to opóźnieniem w zwrocie z remontu turbiny Siemensa dla tłoczni Portowaja.

Na początku lipca, pod naciskiem Berlina, Kanada zgodziła się na odesłanie turbiny. Nord Stream wznowił działalność 21 lipca po „planowej konserwacji”. Berlin tłumaczył wtedy, że odsyła Rosji turbinę, żeby „nie dawać pretekstu” do ograniczania przesyłu. Pretekst jak widać, znajdzie się zawsze…

Niemcy jednak nie tylko nagle przypomnieli sobie o „unijnej solidarności” energetycznej, ale też gromadzą gaz. Swoje magazyny mają podobno zapełnione w ponad 65 procentach, a celem jest 75 procent.

Podczas czasowego wstrzymania dostaw rosyjskiego gazu przez bałtycki gazociąg Nord Stream 1, w Niemczech magazynowano gaz, ale na bardzo niskim poziomie. Aby uniknąć niedoborów w zimie, Niemcy chcą jak najszybciej zapełnić magazyny. Poziom 95 procent ma zostać osiągnięty do 1 listopada. Tylko, czy Putin pozwoli?

Jeśli będzie wykorzystywane 40 proc. przepustowości połączenia gazociągu Nord Stream 1, to w najlepszym przypadku można osiągnąć maksymalnie 80 do 85 procent zapełnienia do listopada. Moskwa o tym wie i dlatego nagle zmniejsza dostawy do 20 proc.

Rosjanie przy okazji wykorzystują też propagandowo i rozgrywają Niemcy przeciw Polsce. RIA Nowosti zauważa, że „Polska odmówiła dzielenia się gazem z innymi krajami UE”.

Źródło: RIA Nowosti

REKLAMA