Babiarz wściekł się na antenie TVP. Zaatakował kolegę z pracy! [VIDEO]

Przemysław Babiarz
Przemysław Babiarz. / Zdjęcie ilustracyjne: YT/screen
REKLAMA

Przemysław Babiarz wpadł w szał po tym, co wydarzyło na antenie TVP Sport ostatniego dnia lekkoatletycznych mistrzostw świata w Eugene. Widzowie, zamiast emocjonować się biegiem na 100 m przez płotki, w którym Tobi Amusan pobiła rekord świata, zostali zmuszeni do obejrzenia dyskusji w studio. Komentator – na wizji – zdradził imię i nazwisko wydawcy odpowiedzialnego za transmisję i zachęcił widzów, by do owego wydawcy zadzwonili.

Realizatorzy TVP nie pokazali jednego z półfinałowych biegów na 100 m przez płotki, podczas którego Nigeryjka Tobi Amusan, z czasem 12.12, ustanowiła nowy rekord świata.

REKLAMA

Przemysław Babiarz bardzo się tym zdenerwował. I na wizji, potężnie wkurzony, zaatakował słownie swojego kolegę z pracy:

„Szanowni Państwo, jest to jakiś sposób, żeby nie pokazać na żywo rekordu świata. Proszę dzwonić. Paweł Jeż to jest nasz wydawca dzisiejszy. Skończmy teraz ten temat, natomiast 12.12 pobiegła Nigeryjka Amusan, bijąc rekord świata tej, która byłą druga na mecie, Kendry Harrison, która też pobiegła bardzo szybko. Cieszymy się, bo może zdążymy na bieg z Pią Skrzyszowską” — wypalił znany komentator.

TVP Sport postanowiła obrócić sprawę w żart. Przy zdjęciu udostępnionym przez jednego z dziennikarzy stacji, Michała Chmielewskiego, stacja pyta swoich obserwujących. „Jak myślicie, do kogo dzwoni Przemysław Babiarz?”

Internauci jakoś jednak nie poznali się na żarcie i byli bezwzględni dla dowcipnisiów z TVP, czemu dali wyraz w komentarzach pod owym postem. Domagali się przeprosin, a nie błaznowania. Według nich redakcja wystarczająco już sobie z nich zakpiła, przegapiając bieg, podczas którego ustanowiono nowy rekord świata.

Skandal w TVP. Matka chorego chłopca usłyszała, że powinna była go „usunąć”

REKLAMA