Franciszek chciałby jechać na Ukrainę, ale „nie jest możliwy taki rytm podróży, jak wcześniej”

Papież Franciszek w Kanadzie Źródło: Twitter
Papież Franciszek w Kanadzie Źródło: Twitter
REKLAMA

Papież powiedział dziennikarzom podczas konferencji prasowej na pokładzie samolotu wracającego z Kanady, że owszem, chciałby pojechać na Ukrainę. Dodał jednak zaraz, że w związku z jego problemami z poruszaniem się nie jest możliwy taki „rytm podróży” jak dotychczas. Uznał, że powinien „ograniczyć” wysiłki, by móc służyć Kościołowi.

Pielgrzymka na Ukrainę

Słowa takie padły podczas konferencji prasowej w nocy z piątku na sobotę czasu polskiego w drodze z Kanady do Rzymu. „Nie sądzę, abym mógł podróżować w takim rytmie, jak wcześniej”- podkreślił, co można odebrać jako „dyplomatyczne” oddalenie perspektywy podróży na Ukrainę.

REKLAMA

„Uważam, że w moim wieku i przy tym ograniczeniu powinienem się oszczędzać, by móc służyć Kościołowi” – wyznał 85-letni Franciszek. Przypomniał nawet, że zawsze jest „możliwość rozważenia ustąpienia”. Zapewnił jednak, że „do tej pory nie myślał o takiej możliwości”.

Czy ma to związek z wizją świata papieża z Argentyny, którego perspektywa latynoamerykańska zbliża do problemu „ludów rdzennych” i nie pozwala dostrzec zagrożeń ze strony dalekiej Rosji? Dość problematyczne przepraszanie Innuitów i Indian odbywało się na wózku inwalidzkim. Wizja odwiedzin Kijowa lub choćby Lwowa jest oddalana stwierdzeniem, że papież musi „trochę ograniczyć wysiłki”.

Będzie wizyta w Kazachstanie?

Franciszek powiedział, że chciałby pojechać również do Kazachstanu. „To spokojna podróż, na kongres międzyreligijny”- stwierdził, odnosząc się do wydarzenia zaplanowanego na wrzesień. Czy w plan tej podróży zostanie włączona Ukraina, wkrótce się przekonamy.

Na pokładzie samolotu Franciszek mówił za to jeszcze o kolonializmie. Stwierdził, że obecnie istnieje zjawisko kolonializmu i „kolonizacji ideologicznych”. Jak wyjaśnił, osoby z spoza własnego środowiska uważa się niekiedy za gorsze. Dodał też, że w rozwiniętym świecie „tracimy wartości”, które mają ludy rdzenne. Pewnie dlatego brał udział w Kandzie w szamańskich ceremoniach…

…i „postęp” w Kościele

Dodatkowo podparł to ideologią klimatyzmu. Mówił, że „ludy rdzenne” mają wielką wartość, jaką jest „harmonijna relacja” i „wspólny język” z naturą. Dodał, że nasza cywilizacja, ocenił, „straciła zdolność poezji”, podczas gdy rdzenne ludy mają te „poetyckie zdolności”.

Było też o potrzebie „postępu”. Zdaniem papieża Kościół, który się nie rozwija, cofa się. Postawę tych, którzy argumentują, że „w zeszłym wieku było tak” uznał nawet za „grzech”. W jego ocenie nie są to „tradycjonaliści”, ale zwolennicy „cofania się”.

REKLAMA