
Borys Fiłatow, mer Dniepra, czyli jednego z kluczowych aktualnie miast w środkowej Ukrainie, zdobył się na rzadką w tamtejszych kręgach krytykę Wołodymira Zełenskiego.
Fiłatow wyrósł na jednego z bohaterów z tzw. „drugiego szeregu” Ukrainy. Zyskuje wielkie uznanie za to, jak zarządza miastem Dniepr w trakcie wojny z Rosją.
To przez Dniepr przechodzą dziś niemal wszystkie transporty – broni, pomocy humanitarnej itp. – i to od Dniepru zależy, jak i czym będą walczyć żołnierze w bitwie o Donbas.
Zełenski bagatelizował zagrożenie?
W rozmowie z portalem Politico Fiłatow zdobył się na krytykę Zełenskiego. Uważa, że na kilka tygodni przed rosyjską agresją, gdy niemal wszyscy byli już jej pewni, a zachodnie wywiady przestrzegały, co nastąpi, prezydent bagatelizował zagrożenie, przez co mógł „uśpić czujność” niektórych.
On sam, jak wskazuje, zakasał rękawy i uruchomił przygotowania do inwazji, która finalnie nastąpiła 24 lutego.
– Wysłaliśmy jasne instrukcje do obiektów infrastruktury krytycznej (…), a ja zebrałem moich specjalistów i zaczęli ustalać, co robić, jeśli internet lub komunikacja telefoniczna zostaną odcięte – mówi.
Ponadto zorganizował ochotniczą grupę szybkiego reagowania wraz z liderem milicji nacjonalistycznej Dmitrijem Jaroszem, która miała się zebrać w biurze mera „w przypadku działań wojennych”. — No i około 4 rano pojawiło się 30 uzbrojonych ludzi — dodaje.
Fiłatow: Nie potrzebujemy nowego Putina
To nie jedyna „szpila”, jaką Fiłatow wbił Zełenskiemu. Skomentował ostatnie doniesienia, według których prezydent pozbawił obywatelstwa ukraińskiego kilku ważnych ludzi. W tym oligarchę Ihora Kołomojskiego, z którym Fiłatow robił kiedyś biznesy.
Mer Dniepra zapewnia, że z tym nie ma problemu. Dziwi się natomiast, że obywatelstwa został także pozbawiony biznesmen i polityk Hennadij Korban, który mobilizował Wojska Obrony Terytorialnej w Dnieprze. Fiłatow za niego ręczy i twierdzi, że bez Korbana działania podejmowane w trakcie wojny mogłyby nie cieszyć się takim powodzeniem.
Korban swego czasu ściśle, także politycznie, współpracował z Kołomojskim. Korban poinformował ostatnio, że straż graniczna zatrzymała jego paszport i zabroniła wjazdu na Ukrainę. Powody są co najmniej tajemnicze, a decyzję Zełenskiego ostro krytykuje Fiłatow.
– Mam nadzieję, że to tylko tragiczna pomyłka. Naprawdę nie chciałbym, żeby władze centralne, wykorzystując fakt, że w naszym kraju trwa wojna, zaczęły, powiedzmy, tworzyć autokrację. Wojna nie daje prawa do uzurpowania sobie władzy. Nie potrzebujemy nowego Putina – mówi Fiłatow o Zełenskim.