„Pielgrzymka pokutna” Franciszka zakończona. Wrogów Kościoła nie uspokoiła

Msza w Kanadzie. / Zdjęcie: screen
Msza w Kanadzie. / Zdjęcie: screen
REKLAMA

Papież Franciszek zakończył w nocy z piątku na sobotę czasu polskiego sześciodniową wizytę w Kanadzie. Ostatnim etapem podróży było Iqaluit na północy tego kraju. Papież spotkał się tam z byłymi uczniami szkół rezydencjalnych. Był to ostatni punkt 37. zagranicznej podróży papieża, która pozostawia po sobie mieszane uczucia.

Zachodnie media oceniają, że Kościół katolicki w Kanadzie „utracił prędkość”. Msza św. w dawniej katolickim francuskojęzycznym Quebecu nie tylko nie przyniosła pojednania, ale była okazją do zamanifestowania wrogości wobec katolicyzmu.

REKLAMA

W sanktuarium Saint-Anne-de-Beaupré

Papież odprawił „nową” mszę dla tubylców w Saint-Anne-de-Beaupré w Quebecu w czwartek 28 lipca. Było to jedno z najważniejszych wydarzeń tej wizyty. Msza miała być modlitwą o „pojednanie” między Kościołem a „rdzenną ludnością”. To najstarsze katolickie sanktuarium w Ameryce Północnej.

Antykościelna propaganda, a także przypisywanie Kościołowi zbrodni i wynaturzeń zrobiły swoje. „W dzisiejszym społeczeństwie i w dzisiejszych czasach nie potrzebujemy Boga w naszym życiu” – Radio France cytuje jednego z mieszkańców Quebecu. W prowincji trwa przyspieszona laicyzacja, a komentarze wizyty Franciszka w mediach społecznościowych nie pozostawiają złudzeń, co do postrzegania religii.

Quebec dawniej katolicki

Pomimo tego francuskojęzyczna prowincja Quebec ma największą liczbę katolików w Kanadzie. Wypowiedzi papieża, w których przyjmował na siebie – w imieniu Kościoła – wszystkie winy świata, spowodowały, że niektórzy czują się zdradzeni. Franciszek wrogów Kościoła nie uspokoił. Podczas Mszy św. w sanktuarium, tuż przed ołtarzem, rozwinięto transparent z „protestem”.

Pokutny charakter i uznanie win Kościoła wpisało się w propagandę państwa rządzonego przez progresywnego libertyna Trudeau. Paweł Lisicki w wypowiedzi dla portalu „PCH24” ocenił, że to „pod każdym względem rzecz zadziwiająca i zaskakująca”. Stwierdził też, że właściwie nie wiadomo za co konkretnie i kogo konkretnie Franciszek przeprasza.

Za co przepraszał Franciszek?

Redaktor wyjaśnia: „cała historia z tą pielgrzymką pokutną zaczęła się w maju ub. roku, kiedy to pewne pismo kanadyjskie opublikowało informację o tym, że w jednej ze szkół rezydencjalnych (były to szkoły prowadzone przez kościoły chrześcijańskie, w których od końca XIX wieku pojawiały się dzieci rdzennych mieszkańców Kanady – Indian, często w sposób brutalny zabierane rodzicom, a celem tej operacji miała być szybka asymilacja Indian z resztą społeczeństwa) odkryto masowe nieoznakowane groby dzieci indiańskich. Problem polega na tym, że minęło 14 miesięcy i do tej pory nie odkryto ANI JEDNEGO przykładu realnego grobu nieoznaczonego i ANI JEDNEGO ciała znajdującego się w tym grobie”.

Tymczasem z wypowiedzi Franciszka można wynieść wrażenie, że Kościół służył jako instrument imperializmu, instrument kolonizacji. Wiele tych wypowiedzi wskazuje, że papież nie docenia ani kulturotwórczej, ani cywilizacyjnej roli Kościoła. Tak jakby Kościół był instrumentem zniewolenia Indian i służył temu, by ich prześladować. To kompletna historyczna, kulturowa bzdura – dodaje Lisiecki.

Państwo Trudeau znalazło sobie ofiarę

Przypomniał także, że „to nie Kościół prowadził politykę odbierania dzieci ich indiańskim rodzicom, to nie Kościół stworzył system szkół rezydencjalnych. Zatem cała ta opowieść o prześladowaniach w sensie faktycznym jest absurdalną bzdurą. Za co więc przeprasza papież Franciszek? (…) Dzieci – bywało – były źle traktowane. Ale nie ma mowy o masowych prześladowaniach”. A właśnie takie skojarzenia przynosi przekaz ostatniej pielgrzymki.

Zdaniem Lisickiego, skutek działań papieża jest dwojaki. W opinii zewnętrznej następuje przyznanie się do winy Kościoła, że wręcz był przez lata instytucją przestępczą, a co za tym idzie jego wiarygodność jest żadna. Z kolei w wymiarze wewnętrznym katolicy zaczynają tracić swoją tożsamość, a poczucie winy staje się być czymś obsesyjnym.

Źródło: France Info/ PCH24

REKLAMA