Celebrytka odkryła, że państwo robi ją w konia. „Gdzie są moje pieniądze?”

Bianka Lipińska/fot. Instagram blanka_lipinska
Bianka Lipińska/fot. Instagram blanka_lipinska
REKLAMA

Celebrytko-pisarka Blanka Lipińska odkryła, że państwowa służba ochrony zdrowia jest do bani. „Gdzie są moje pieniądze?” – pyta. Przepadły w systemie – odpowiadamy.

Lipińska relacjonowała w sieci 85. urodziny jej babci. Dzień później seniorka rodu poczuła się znacznie gorzej i wymagała pomocy medycznej.

REKLAMA

Znana z napisania kilku erotyków oraz z Instagrama Lipińska zawiozła babcię do szpitala w Lublinie. Tam spotkała się z brutalną rzeczywistością, czyli polską służbą ochrony zdrowia.

85-latka nie została przyjęta od razu, tylko kazano jej czekać pod szpitalem. I to w sytuacji, gdy sędziwej kobiecie ciekła z nosa krew.

„Stoję pod szpitalem w Lublinie, bo w Puławach nikt nie był w stanie udzielić jej pomocy od 40 minut. Mojej babci leci ciurkiem krew z nosa (…) Mimo że mają do czynienia z prawie 90-letnią osobą, która krwawi, kazali jej czekać na dworze” — pisała na Instagramie Lipińska.

Takie sytuacje oczywiście nie są przypadkiem, ale standardem w Polsce. Lipińska nie miała jednak o tym pojęcia, co przyznała w kolejnym wpisie.

„Ja się pytam, gdzie są moje pieniądze, które ja płacę na służbę zdrowia, gdzie jest w ogóle polska opieka (…) Ja w Warszawie mam tylko prywatną opiekę medyczną, żeby do takich sytuacji nie dochodziło (…) To jest zwykłe sk**wysyństwo, to, co się dzieje w Polsce” — oceniła.

Najwyraźniej celebrytka dopiero teraz odkryła, że państwo robi ją w konia. A pieniądze, które na ten skostniały system pod przymusem płaci każdy z nas, nie przekładają się na jakość usług medycznych.

Gdy babcię wreszcie przyjęto, Lipińska nie omieszkała poinformować o tym obserwujących. Wciąż podkreślała, że ze służbą zdrowia nie jest najlepiej, natomiast pochwaliła personel medyczny.

„Chciałybyśmy powiedzieć, że jak już babcia trafiła do środka, to są tu bardzo mili ludzie (…) Bardzo pomocni. Czekamy, miejmy nadzieję, że babci nic nie jest, że zwyczajnie chciała, aby jej 85. urodziny były z przytupem. Dziękujemy za opiekę, ale jest bardzo dużo do poprawy w polskiej służbie zdrowia, ja nie pcham się do polityki, ale może ktoś, kto jest w tej polityce, usłyszy mój głos i coś zmieni, chociaż to trochę utopijne, niestety” — podsumowała.

REKLAMA