Gorąco na Bałkanach. Strzały i syreny alarmowe. Prezydent Serbii wygłosił przemówienie

Prezydent Serbii Aleksandar Vučić. Foto: fb/Aleksandar Vučić
Prezydent Serbii Aleksandar Vučić. Foto: fb/Aleksandar Vučić
REKLAMA

Na pograniczu serbsko-kosowskim zrobiło się gorąco. Słychać syreny oraz strzały z broni maszynowej. Wszystko zaczęło się od zamknięcia przez policję Kosowa punktu granicznego w Brnjak na północy kraju. Prezydent Serbii wygłosił wieczorem przemówienie.

W niedzielę 31 lipca około godziny 8:15 kosowscy policjanci zamknęli punkt kontrolny i zablokowali ruch pojazdów, pasażerów i towarów. Wywołało to oburzenie Serbów. Na miejsce skierowano kosowskie siły bezpieczeństwa z bronią automatyczną.

REKLAMA

Ministerstwo Obrony Serbii wydało oświadczenie i dementowało informacje o wejściu swoich wojsk na terytorium Kosowa. Dodano, że nie było żadnych starć między serbską armią a kosowską milicją.

Jednak w niedzielny wieczór w północnej części miasta Kosovska Mitrovica, gdzie mieszka większość Serbów, zabrzmiały syreny przeciwlotnicze, a mieszkańcy zaczęli ustawiać barykady na wąskich odcinkach dróg w miejscowości Rudare, na szosie Pristina-Leposavić i w pobliżu miasta Zvecan.

W tym samym czasie kilkuset Albańczyków zgromadziło się w południowej części miasta w pobliżu mostu prowadzącego na stronę północną. Niektórzy mówią o możliwej próbie oderwania od Kosowa serbskiego obwodu z Kosovską Mitrovicą. Pojawiały się też informacje o nalotach na miasto.

Wcześniej prezydent Serbii Aleksander Vučić informował, że kosowska policja o północy 1 sierpnia rozpocznie operację na północy regionu i zablokuje wjazd obywateli z paszportami wystawionymi przez Belgrad.

Wezwał władze w Kosowie do unikania prowokacji i ostrzegł, że „Serbia zwycięży” w przypadku agresywnych działań przeciwko Serbom.

„Będziemy modlić się o pokój i szukać pokoju, ale nie będzie kapitulacji i Serbia zwycięży. Jeśli odważą się prześladować, maltretować i zabijać Serbów, Serbia zwycięży” – powiedział Vučić.

Od 1 sierpnia serbskie dokumenty mieszkańców Kosowa tracą ważność. Zapowiedziano też obowiązkowe przerejestrowanie samochodów z numerami serbskimi na numery RKS (Republika Kosowa).

Belgrad nie uznaje kosowskich dowodów rejestracyjnych. Jeszcze w ubiegłym roku doprowadziło to do konfliktu i Prisztina zakazała wjazdu samochodom z serbskimi numerami. Miejscowi Serbowie odpowiedzieli wtedy zablokowaniem drogi sprzętem budowlanym. Doszło wówczas do starć z policją.

Negocjacje państw zachodnich doprowadziły do porozumienia. Przy wjeździe do Serbii rejestracje kosowskie są zaklejane naklejkami z herbem Serbii. To rozwiązanie tymczasowe, a sytuacja jest ciągle napięta. W tle jest agresja Rosji na Ukrainę i poparcie Belgradu dla Moskwy.

Źródło: Twitter/ RIA

REKLAMA