Metody lewicy. Wszędzie ta sama troska o „praworządność”

Prezydent Brazylii Jair Bolsonaro / Fot. Wikimedia Commons
Prezydent Brazylii Jair Bolsonaro / Fot. Wikimedia Commons
REKLAMA

W Brazylii z wielkim hukiem zebrano 500 000 podpisów przeciwko prezydentowi Bolsonaro „w obronie demokracji”. Petycja nosi tytuł: „List do brazylijskich mężczyzn i kobiet demokratycznego państwa prawa”. Polakom trudno nie mieć uczucia deja vu…

W Brazylii zaplanowano na październik wybory prezydenckie. Jak na razie wszystkie sondaże dają sporą przewagę (nawet do 18 punktów proc.) lewicowemu konkurentowi, byłemu prezydentowi z wyrokami za korupcję, Ignacowi Luli. Żeby było ciekawiej, przed odsiadką ochroniły go kruczki prawne i sprzyjające lewicy sądy…

REKLAMA

Inicjatorami petycji „w obronie demokracji” i „państwa prawa” jest wydział prawa Uniwersytetu w Sao Paulo. Sygnatariusze twierdzą, że wybory to chwila „wielkiego niebezpieczeństwa”. Petycję wsparli artyści, aktorzy, a nawet byli sędziowie Sądu Najwyższego. To też coś przypomina…

Podpisany przez pół miliona Brazylijczyków tekst, ma uniemożliwić Bolsonaro dokonania jakichkolwiek zmian w procesie wyborczym. Prezydent ostatnio krytykował system elektronicznego głosowania, co przypomina z kolei obawy Donalda Trumpa o możliwość dokonania fałszerstw.

REKLAMA