Nagłe objawy, policja w kombinezonach. Niedawny bliski człowiek Putina w szpitalu z podejrzeniem zatrucia

Anatolij Czubajs.
Anatolij Czubajs. / Fot. council.gov.ru/CC BY 4.0
REKLAMA

Anatolij Czubajs, były wysłannik prezydenta Rosji Władimira Putina ds. zrównoważonego rozwoju, który zrezygnował ze stanowiska i opuścił kraj po agresji na Ukrainę, zachorował nagle na Sardynii i trafił do szpitala z podejrzeniem zatrucia.

Informację podał włoski dziennik „La Repubblica”. Wcześniej BBC informowała o hospitalizacji Czubajsa w jednym z krajów europejskich.

REKLAMA

Czubajs źle się poczuł podczas pobytu na luksusowym Szmaragdowym Wybrzeżu na włoskiej wyspie. Według relacji gazety, były polityk powiedział żonie, że nie czuje rąk i nóg i nie może się ruszać.

„Pierwsze wyniki badań i straszne podejrzenie postawiły w stan alarmu nasze służby bezpieczeństwa: czy to choroba neurologiczna – zespół Guillaina-Barrego, na co wskazują objawy, czy są to sygnały otrucia” – zaznacza „La Repubblica”.

Policja weszła do jego pokoju w specjalnych kombinezonach

Podkreśla, że Czubajs jest na wakacjach na Sardynii od kilku tygodni, a do tej pory był w dobrym stanie zdrowia. Ujawnia, że nagłe objawy okazały się na tyle poważne, że trafił do szpitala w związku z zagrożeniem funkcjonowania organów życiowych. W związku z tymi symptomami zawiadomiona została włoska policja, która przeprowadziła szczegółowe badania.

Funkcjonariusze weszli do jego pokoju w specjalnych kombinezonach. Wyniki badań mają być znane za kilka dni – twierdzi dziennik.

Następnie informuje, że na razie pierwsze rezultaty wskazują na zespół Guillaina-Barrego, bo po zastosowaniu terapii stan byłego wysokiej rangi rosyjskiego urzędnika poprawił się, a jego życie nie jest zagrożone.

67- letni dziś Czubajs jest głównie znany jako architekt rosyjskiej transformacji gospodarczej. Zajmował między innymi stanowisko ministra finansów i wicepremiera za prezydentury Borysa Jelcyna. Jako jeden z niewielu prominentnych ludzi z ekipy Jelcyna pozostał w kręgach władzy w czasach Putina.

REKLAMA