„Bild”: Robert Lewandowski wrócił do Monachium

Robert Lewandowski i Joshua Kimmich. Foto: PAP/DPA
Robert Lewandowski i Joshua Kimmich. Foto: PAP/DPA
REKLAMA

Robert Lewandowski od niedzieli przebywa w Monachium, a w planach ma m.in. oficjalne pożegnanie z niedawnymi kolegami z Bayernu i pracownikami klubu – informują niemieckie media. Nie wiadomo, czy dojdzie do spotkania polskiego piłkarza, który odszedł do Barcelony, z władzami mistrza Niemiec.

Według dziennika „Bild” Lewandowski przyjechał do Monachium w niedzielę, tuż po zakończeniu tournee po USA jego nowego zespołu. We wtorek ma podobno dojść do spotkania i oficjalnego pożegnania z kolegami z drużyny, a także pracownikami Bayernu. Spekuluje się też, że dojdzie do rozmowy z kierownictwem klubu, ale to ponoć nie jest pewne.

REKLAMA

Jest o czym rozmawiać

„Jestem w Monachium, zobaczymy, co się wydarzy, ale czekam na to bez emocji. Oczywiście uważam, że jest o czym porozmawiać. Ojciec uczył mnie, że niezależnie od tego, skąd wychodzę, to lepiej nie trzaskać drzwiami… A on (Lewandowski) jest na najlepszej drodze, by właśnie to zrobić” – powiedział dyrektor sportowy Bayernu Sahan Salihamidzic, którego chłodne relacje z polskim piłkarzem nie są tajemnicą.

Lewandowski już po odejściu do Barcelony skrytykował w wywiadzie dla amerykańskiej stacji ESPN postawę władz Bayernu w trakcie transferowej sagi. Ocenił, że było w tym „dużo polityki”.

„Powiedziano o mnie wiele bzdur”

„Klub próbował znaleźć argument, przez który nie może pozwolić mi odejść, ponieważ miałby kłopot z wytłumaczeniem tego kibicom. I musiałem zaakceptować, że powiedziano o mnie wiele bzdur” – zaznaczył kapitan biało-czerwonych.

Ostatecznie rok przed końcem kontraktu Bayern pozwolił prawie 34-letniemu Lewandowskiemu przejść do Barcelony za ponad 40 mln euro. Polak uczestniczył w amerykańskim tournee nowego klubu, rozegrał w jego barwach trzy spotkania towarzyskie, nie zdobył jeszcze gola. W piątek na stadionie Camp Nou w Barcelonie planowana jest jego oficjalna prezentacja. Wcześniej jako nowy zawodnik „Barcy” został przedstawiony w Miami.

Niezbyt miłe pożegnanie. „Hala Madrid!”

Tuż po spotkaniu w siedzibie Bayernu Polak przyznał jednak, że nikt nie chowa urazy.

„Wszystko jest w porządku, spotkałem się ze wszystkimi i podziękowałem im. Nigdy nie zapomnę co od nich otrzymałem i czego doświadczyłem. Ostatni tydzień był skomplikowany, ale czasami to jest część piłki nożnej” – podkreślił polski napastnik w rozmowie z telewizją Sky, gdy opuszczał siedzibę klubu.

Było mi smutno. Zawsze będę wdzięczny za to, co tutaj wygrałem i czego doświadczyłem. Podziękowałem wszystkim i dałem im prezenty. Był to dla mnie bardzo wzruszający i trudny moment. Kibice zawsze byli dla mnie bardzo ważni. Chciałbym im podziękować za wsparcie oraz wszystko, co razem przeżyliśmy. Fani Bayernu zawsze pozostaną w moim sercu” – dodał Lewandowski.

Kibice z Monachium nie pożegnali go jednak zbyt miło. Gdy piłkarz odjeżdżał spod obiektu, niektórzy zgromadzeni tam fani klubu krzyczeli „Hala Madrid!”.

SZOK! Robert Lewandowski się zaciął. Kolejny mecz bez gola

REKLAMA