Ruszają wakacje kredytowe. Sławomir Mentzen radzi kredytobiorcom, co zrobić

Sławomir Mentzen. / foto: screen YouTube: Sławomir Mentzen
Sławomir Mentzen. / foto: screen YouTube: Sławomir Mentzen
REKLAMA

„Wchodzą w życie wakacje kredytowe. Jeżeli ktoś wziął kredyt hipoteczny na własne cele mieszkaniowe, może nie zapłacić nawet ośmiu rat. Czy warto z tego skorzystać?” – pisze na FB Sławomir Mentzen. Wiceprezes partii KORWiN i ekspert gospodarczy Konfederacji ma kilka rad dla kredytobiorców.

Na pytanie, czy warto skorzystać z wakacji kredytowych, Sławomir Mentzen odpowiada: „Oczywiście, to są pieniądze leżące na ulicy i należy się po nie schylić”.

REKLAMA

Wakacje kredytowe. Sławomir Mentzen: Skoro i tak wszyscy się na to zrzucimy…

„Następnie należy nadpłacić nimi swój kredyt albo odłożyć je na czarną godzinę, jeżeli ktoś nie ma żadnych oszczędności. No dobra, a kto za ten prezent płaci? Mateusz Morawiecki („Większa rata kredytu to większa oszczędność”) twierdzi, ze to prezent od rządu. Tymczasem całość kosztu ponoszą w pierwszej kolejności banki, a mówimy tu o nawet 20 mld zł” – pisze Sławomir Mentzen.

„Co banki z tym zrobią?”” – pyta wiceprezes partii KORWiN i zaraz odpowiada: „Wyjścia są dwa. Właściciele banków mogą powiedzieć, że biorą to na klatę i traktują jako swój wkład w polepszanie jakości życia Polaków, albo odbiją to sobie na klientach wyższymi marżami i opłatami”.

„Stawiam, że raczej to drugie. A skoro i tak wszyscy się na wakacje kredytowe prędzej czy później zrzucimy, to warto chociaż z nich skorzystać” – uważa korwinista.

Wakacje kredytowe. Sławomir Mentzen: Sektor bankowy nie ma prawie nic wspólnego z wolnym rynkiem

„Czy powinienem się oburzać, że państwo bierze pieniądze z kieszeni banków i przekazuje je ich klientom? Że tak nie wolno, bo to nie po wolnorynkowemu?” – pyta Mentzen we wpisie.

Od razu odpowiada: „W normalnej sytuacji – oczywiście! Państwo nie powinno zajmować się zabieraniem jednym i dawaniem drugim. Ale sektor bankowy nie ma prawie nic wspólnego z wolnym rynkiem. W polskich warunkach banki i rząd to jest jedna banda i nie bardzo interesują mnie ich gangsterskie porachunki”.

Wakacje kredytowe. Sławomir Mentzen: polskim rynkiem bankowym rządzi państwo i korporacje

„Polski rynek bankowy zdominowany jest przez banki kontrolowane przez państwo oraz przez banki kontrolowane przez wielkie międzynarodowe instytucje finansowe. Rynek jest niesamowicie przeregulowany i mało konkurencyjny. Regulacje prowadzą do wysokich barier wejścia” – pisze Sławomir Mentzen.

„Ile banków jest w polskich prywatnych rękach? Ilu przedsiębiorcom udało się założyć bank i walczyć z tą dziadowską państwowo-korporacyjną konkurencją?” – pyta wiceprezes partii KORWiN.

„Ano właśnie. Trzeba mieć zgodę państwa na założenie banku. Trzeba mieć zgodę państwa, żeby w swoim banku wybrać prezesa. Jeżeli nawet znalazłby się szaleniec, który chciałby ten rynek ucywilizować, poprzez założenie dobrze działającego banku, to gdyby poradził sobie z regulacjami, to i tak nadzór by mu rzucił kłody pod nogi – odpowiada na swoje pytanie Mentzen.

Wakacje kredytowe. Sławomir Mentzen: Banki są chronione przez państwo

„Banki są chronione przez państwo przed napływem nowej konkurencji. Są niesamowicie zbiurokratyzowane, ociężałe, nieinnowacyjne i nieprzyjazne dla klienta. Konkurencja ich do tego nie zmusza. Jest nawet odwrotnie. To klienci są zmuszani przez państwo do korzystania z usług banków, chociażby przez kolejne kroki zmierzające do likwidacji gotówki” – pisze ekspert gospodarczy Konfederacji.

Sławomir Mentzen: Banki są obecnie najgłupszymi i najgorzej działającymi instytucjami

„Jest kompletną patologią to, że w czasach, gdy dzięki wolnemu rynkowi mogę prowadzić zupełnie za darmo wideokonferencję z ludźmi z całego świata, muszę płacić bankowi za zrobienie przelewu. I to przelewu, który będzie szedł wiele godzin w kraju, a za granicę to i kilka dni. To jest dziadostwo” – uważa Sławomir Mentzen.

„Często nawet urzędy działają szybciej niż banki. Uważam, że banki są obecnie najgłupszymi i najgorzej działającymi instytucjami. Na żadnym innym rynku nie ma tylu absurdów, tylu patologii i tak otwarcie wrogiego podejścia do klienta” – dodaje ekspert.

Sławomir Mentzen: Bankowość jest niesamowicie przeregulowana

„System chronienia dużych banków przed konkurencją prowadzi do tego, że powstają olbrzymie banki, które są zbyt duże by upaść. W rezultacie zachowują się ryzykownie, czerpiąc dzięki temu duże zyski w dobrych latach i wpadając w problemy, gdy przychodzi kryzys. Ponieważ upadek dużego banku dużego banku jest problemem dla wszystkich, wszyscy się na taki bank później składają. Typowa prywatyzacja zysków i uspołecznianie strat” – czytamy we wpisie Sławomira Mentzena.

„To jest zaprzeczenie wolnego rynku. Bankowość jest niesamowicie przeregulowana, ma olbrzymie bariery wejścia. Prowadzi to, wbrew twierdzeniom banków, do niskiej konkurencyjności i innowacyjności” – dodaje ekspert.

Sławomir Mentzen: Bankom nie przeszkadza symbioza z państwem

„Myślicie, że bankom przeszkadza to, w jakiej symbiozie żyją z państwem? Banki doskonale wiedzą, że dzięki skomplikowanym przepisom są chronione przed konkurencją. Zarówno przed podmiotami próbującymi wejść na ten rynek, jak i małymi bankami, które nie mają jak się w takim otoczeniu rozwinąć. Dzięki efektom skali wielkie banki mają znacznie mniej problemów ze spełnieniem wszystkich wymagań” – pisze Sławomir Mentzen.

Sławomir Mentzen ostatnim kryzysie

„Po ostatnim kryzysie finansowym w USA uchwalono liczącą 2300 ustawę Dodda-Franka, która w zamierzeniu miała uniemożliwić powtórkę z wywołanego przez wielkie banki kryzysu. Na banki nałożono mnóstwo nowych wymagań, których wypełnianie kosztuję masę czasu i energii” – pisze Sławomir Mentzen.

„Efekt” – pyta. „Po głowie dostały małe lokalne banki i instytucje finansowe, których często nie było stać na zatrudnienie armii urzędników od przekładania papierków z biurka na biurko”.

„A co o Doddzie-Franku myślą wielkie amerykańskie banki, które grały główną rolę w wywołaniu kryzysu? Nawet nie trzeba się domyślać, sami o tym mówią. Jamie Dimon, czyli prezes JP Morgan powiedział, że Dodd-Frank to fosa wykopana wokół dużych banków, dzięki której żyją one w złotej erze bankowości. To samo zdanie ma prezes Goldman Sachs Lloyd Blankfein. Według niego nowe regulacji sprawiły, że bariery wejścia na rynek bankowości są największe w historii. Od razu przełożyło się to na jeszcze większą koncentrację i zdominowanie rynku przez kilka największych banków”.

Wakacje kredytowe. Sławomir Mentzen radzi

„Dzięki państwowej ochronie duże banki mogą sobie pozwolić na złe traktowanie klientów, brak innowacji i nieprzejmowanie się konkurencją. Ale jak pokazują wakacje kredytowe, za ochronę przez mafię trzeba czasem zapłacić. Niech więc płacą, mi ich szkoda nie jest” – pisze na koniec wiceprezes partii KORWiN.

Nowy, bezgotówkowy świat. Izrael wprowadza limity w transakcjach gotówką

REKLAMA