Szef PiS Jarosław Kaczyński wciąż ma za złe Andrzejowi Dudzie weto prezydenckie z 2017 roku. Warszawski polityk twierdzi, że gdyby nie działania prezydenta to pisowski rząd uzdrowiłby już polskie sądownictwo.
– To jest ciężka choroba polskiego państwa. Tej chorobie trzeba zaradzić. Coraz bardziej jest oczywiste, że tu nie ma sensu zważać na Unię Europejską, bo ona i tak ma inny plan – mówił Jarosław Kaczyński w rozmowie z Michałem Karnowskim w tygodniku „Sieci”.
Sędziowie w Polsce łamią praworządność?
Kaczyński uważa, że „Unia nie wykonuje swoich obowiązków wobec Polski” i dlatego warszawski rząd nie ma „powodów brać pod uwagę jej zastrzeżeń”. A praworządność w Polsce łamana jest „przez rozgrzanych politycznie sędziów”, którzy „łamią polskie ustawy i polską konstytucję”.
Zdaniem Kaczyńskiego Komisja Europejska „pilotuje kariery zanarchizowanych sędziów, odrzucających lojalność wobec państwa polskiego”.
– Musimy wrócić do tego tematu [reformy sądownictwa – przyp. red.], musimy podjąć ten wysiłek, bo każdy chyba już widzi, że celem tych interwencji nie była ochrona praworządności europejskiej, ale rozmontowanie praworządności w Polsce – oświadczył warszawski polityk.
Kaczyński nadał jest zły na Dudę
Jarosław Kaczyński uchodzi w środowisku politycznym za osobę, która długo chowa urazę i nie jest specjalnie skora do wybaczania. Okazuje się, że prezes PiS wciąż rozpamiętuje prezydenckie weta z 2017 roku.
– Bylibyśmy dziś w zupełnie innej sytuacji, sprawa byłaby zakończona, gdyby nie te weta. Przetargi z Unią też by pewnie potem były, ale z zupełnie innych pozycji – twierdzi Kaczyński.
Nie ma szans na Polexit. Sobolewski: „My z UE nigdzie się nie wybieramy”