32-letnia nauczycielka Marka Bodine została skazana na 60 dni więzienia za uprawianie seksu z 13-letnim uczniem. Wyrok jest kontestowany przez lokalną społeczność. Prokuratura domagała się kary nawet 20 lat pozbawienia wolności.
Nauczycielkę aresztowano w kwietniu 2021 roku. Oskarżono ją o seksualne wykorzystanie dziecka poniżej 14. roku życia. Kobieta przyznała się do popełnionego czynu.
Robili to w szkole
Bodine zaczęła spotykać się z chłopcem, gdy ten miał 13 lat. Ich związek trwał trzy lata. Oprócz stosunków płciowych, nauczycielka wysyłała nieletniemu zdjęcia i filmy o charakterze seksualnym – to był kolejny z zarzutów. Wiadomo ponadto, że seks uprawiali m.in. w szkole.
Romans wydał się, gdy chłopiec poinformował o wszystkim szkołę oraz departament policji w Tomball, miasteczku leżącym w amerykańskim stanie Teksas.
Nauczycielka ostatecznie została skazana na 60 dni więzienia za seks z nieletnim. Dodatkowo przez 10 lat widnieć będzie w rejestrze przestępców seksualnych. Musi także poddać się terapii.
„Dzieci są najbardziej bezbronnymi członkami naszego społeczeństwa”
Prokurator okręgowy wnioskował o minimum 20 lat pozbawienia wolności, argumentując to „powagą przestępstwa, trwałymi skutkami oraz wpływem na życie dziecka”.
„Dzieci są najbardziej bezbronnymi członkami naszego społeczeństwa. Naszym obowiązkiem jest je chronić, a nie krzywdzić” – mówiła prokurator Jana Oswald.
Sąd ostatecznie wydał znacznie niższy wyrok, co jest kontestowane przez lokalną społeczność. Nie tylko prokurator, ale i mieszkańcy domagali się znacznie wyższej kary. Jako argument – poza tymi w akcie oskarżenia – podawano, że gdyby sytuację odwrócić i to nauczyciel współżyłby z 13-letnią uczennicą, kara z pewnością byłaby wyższa.
Okoliczności łagodzące
Jako okoliczność łagodzącą przyjęto fakt, że nauczycielka przyznała się do winy, współpracowała z wymiarem sprawiedliwości oraz że jest młodą matką. Bodine karę 60 dni pozbawienia wolności ma odbyć dopiero w 2023 roku, gdy jej dziecko podrośnie.
Wraca głośna sprawa o gejowskie nagabywanie na seks oralny. Poseł Jan Kanthak podjął decyzję