Mieszkańcy uniemożliwili przekształcenie bazy lotnictwa w obóz dla migrantów

Imigranci
Imigranci. Zdjęcie ilustracyjne. / fot. PAP/EPA
REKLAMA

Rząd Wielkiej Brytanii rezygnuje z przekształcenia bazy wojskowej w centrum dla migrantów. Dawna baza sił powietrznych zlokalizowana w Linton-on-Ouse, małej wiosce w Yorkshire na północy Anglii, miała zostać przekształcona w ośrodek dla 1500 migrantów.

Brytyjski rząd ogłosił we wtorek 9 sierpnia, że rezygnuje z tych planów. Miało to być miejsce pobytu nielegalnych migrantów, którzy w oczekiwaniu na rozpatrzenie ich spraw są zakwaterowywani w hotelach.

REKLAMA

W kwietniu premier Boris Johnson zapowiedział szereg działań mających na celu ukrócenie nielegalnych przepraw przez kanał La Manche. Najgroźniej wyglądała zapowiedź deportacji delikwentów do Rwandy. Poza tym zapowiadano przekazanie kontroli nad morzem marynarce wojennej oraz budowę dużych ośrodków grupujących imigrantów, wzorem Grecji.

Jeden z takich ośrodków miał powstać w Linton-on-Ouse, małej wiosce w hrabstwie Yorkshire. Minister obrony Ben Wallace wycofał jednak swoją ofertę, stwierdzając, że baza będzie przeznaczona na inne potrzeby.

W rzeczywistości chodzi o opór mieszkańców tej okolicy, którym pomysł sprowadzenia im na głowy 1,5 tys. migrantów niezbyt się spodobał. Projekt od początku spotkał się z silnym sprzeciwem lokalnej społeczności. Rząd ustąpił, ale problem pozostał.

Tym bardziej, że wskutek obstrukcji rozmaitych „humanitarystów”, nie ruszył także projekt wysyłania „nielegalników” do Rwandy. Pierwszy lot zaplanowany na czerwiec został odwołany w ostatniej chwili po interwencji… europejskiego wymiaru sprawiedliwości.

Kandydaci do zastąpienia Borisa Johnsona obiecali kontynuację jego projektów. Tymczasem od kwietnia, kiedy to premier ogłosił swój plan walk iz nielegalną imigracją, do Anglii przez Kanał La Manche przedostało się ponad 13 000 kolejnych imigrantów…

REKLAMA