Miejscowość pod Warszawą. Nastolatek mieszkał ze zwłokami rodziców?

Policja. Zdjęcie ilustracyjne. / foto: PAP
Policja. / Zdjęcie ilustracyjne: PAP
REKLAMA

Ciała małżonków – 42-latki i 50-latka – znalezione w poniedziałek w Kiełpinie na Mazowszu były już w zaawansowanym stadium rozkładu. Pojawiają się informacje, że nastoletni syn małżeństwa mógł mieszkać ze zwłokami.

Zwłoki małżeństwa w Kiełpinie pod Warszawą znalazł 8 sierpnia ojciec 50-latka. Mężczyzna przez dwa tygodnie nie miał kontaktu z synem i synową, co poważnie go zaniepokoiło.

REKLAMA

Czytaj więcej: Zwłoki małżeństwa znaleziono pod Warszawą. Policja zatrzymała 14-letniego syna


Gdy mężczyzna wszedł do domu, w jego nozdrza uderzył odór rozkładających się ciał. W mieszkaniu nie było nastoletniego syna zmarłych małżonków.

Martwe małżeństwo pod Warszawą. Nastoletni syn

Syn zmarłych małżonków – według mediów 14- lub 15-letni chłopak – został znaleziony przez policję kilka godzin później. Przetransportowano go do policyjnej izby dziecka i objęto go opieką psychologiczną.

Policja i Prokuratura Rejonowa z Żoliborza nie podaje żadnych szczegółowych informacji w sprawie. Nie wiadomo, czy nastolatek miał coś wspólnego ze śmiercią rodziców i czy – jak donoszą plotki – mieszkał przez dwa tygodnie z ich zwłokami.

Brak zarzutów

W sprawie wciąż nie postawiono nikomu zarzutów. Prokurator Aleksandra Skrzyniarz poinformowała, że obecnie postępowanie toczy się w sprawie, a nie przeciwko komuś.

Dokładną przyczynę śmierci małżonków ma ustalić sekcja zwłok. Sąsiedzi niewiele wiedzą o zmarłej parze, która ponoć nie integrowała się z innymi mieszkańcami Kiełpina.

REKLAMA