Uzbrojony mężczyzna wziął zakładników w banku. Został aresztowany

Siły bezpieczeństwa przed libańskim bankiem
Siły bezpieczeństwa przed libańskim bankiem. / foto: screen YouTube: AFP News Agency
REKLAMA

Uzbrojony w broń krótką mężczyzna, który napadł w czwartek na Federalny Bank Libanu w Bejrucie i przetrzymywał zakładników, został aresztowany przez funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa – przekazali świadkowie zdarzenia. Libański Czerwony Krzyż poinformował, że nikt nie został ranny.

Mężczyzna, który został zidentyfikowany jako 42-letni Basam al-Szejch Husajn, w godzinach przedpołudniowych wszedł do banku położonego w zachodniej części Bejrutu, po czym oddał dwa strzały i zamknął drzwi budynku. W środku znajdowało się 10 osób – pracownicy i klienci banku.

REKLAMA

Mężczyzna domagał się wydania mu zamrożonych przez bank środków. W związku z kryzysem finansowym banki w Libanie ograniczyły możliwość wypłaty gotówki.

Negocjacje z Husajnem prowadzili żołnierze i policja. Mężczyzna miał 210 tys. dolarów w banku i chciał wypłacić pieniądze w celu uregulowania rachunków medycznych swojego ojca – przekazał Hasan Mognie, który brał udział w rozmowach. Po kilku godzinach Husajn zgodził się na ofertę banku, zgodnie z którą ma mu zostać wypłacona część jego oszczędności – poinformowały lokalne media. Następnie wypuścił zakładników i poddał się policji. Pieniądze nie zostały jednak wypłacone Husajnowi – oświadczył prawnik zaangażowany w negocjacje.

W styczniu libański właściciel kawiarni otrzymał 50 tys. dolarów ze swojego konta w banku, gdy wziął jego pracowników jako zakładników. Liban cierpi z powodu najgorszego kryzysu gospodarczego we współczesnej historii. Trzy czwarte ludności pogrążyło się w ubóstwie, a funt libański stracił na wartości ponad 90 proc. w stosunku do dolara amerykańskiego.

Obecnie depozyty złożone w libańskich bankach w zagranicznych walutach są zamrożone lub wypłacane w stale tracących na wartości funtach. Dla wielu Libańczyków oraz firm i instytucji z całego Bliskiego Wschodu oznacza to w praktyce utratę złożonych w bankach środków.

REKLAMA