Pożary we Francji. Polskich strażaków czeka skomplikowane zadanie

Straż Pożarna. Zdjęcie ilustracyjne. / foto: PAP
Straż Pożarna. Zdjęcie ilustracyjne. / foto: PAP
REKLAMA

Oprócz ogromnego pożaru w Żyrondzie i w Landach, gdzie jadą strażacy z Polski, we Francji ma miejsce jeszcze siedem innych dużych pożarów. Płoną m.in. lasy w Gorges du Tarn, między Lozère i Aveyron, gdzie spłonęło już ponad 730 hektarów i pracuje 500 strażaków.

Pożary szaleją w Jurze. W departamencie Drôme spłonęło już ponad 300 hektarów. Udało się natomiast opanować ogień w Wogezach i Maine-et-Loire.

REKLAMA

W Żyrondzie i Landach opanowanie ognia utrudniają ekstremalne warunki pogodowe. Gigantyczna ściana płomieni wydaje się nie do opanowania. Strażacy starali się jedynie spowolnić rozszerzanie się żywiołu. Ogień jest nieprzewidywalny i tak potężny, że wywołuje własny wir, co powoduje, że rozchodzi się we wszystkich kierunkach. W dodatku wczoraj temperatura dochodziła tam do 40 stopni C.

W czwartek ewakuowano kolejne siedliska ludzkie. 10 tys. osób musiało opuścić swoje domy. Pożar zbliżał się w szczególności do miast Belin-Béliet w żyrondzie. Także pogorzelisko ugaszone w tamtych okolicach w lipcu, zagrożone jest ponownym zapaleniem się. Na pomoc straży wysłano także wojsko.

„Prognozy rozwoju sytuacji są bardzo skomplikowane” – mówi podpułkownik francuskiej straży pożarnej David Annotel. Dodał, że kiedy drużyny koncentruj asię na jednym punkcie, kilka minut zagrożenie pojawia się w innym miejscu, bo wiatr zmienia kierunek ognia. Do tej pory strażacy nie odnotowali ofiar śmiertelnych (4 lekko rannych), ale spore są uszkodzenia dotyczące ich sprzętu.

Media francuskie zauważają „pomoc płynącą z Europy”. Najwięcej jest o… Niemcach. Wśród „europejskich posiłków” wymienia się 65 niemieckich strażaków i 24 pojazdy, którzy już dojechali. W drodze są posiłki z Rumunii, Polski i Austrii. Dodatkowo strażacy otrzymają wsparcie lotnictwa ratunkowego z Grecji i Włoch.

REKLAMA