Wojna gangów w Antwerpii. Strzelanina i kilka eksplozji w ciągu tygodnia

Zdjęcie ilustracyjne. / Foto: Pixabay
REKLAMA

W Antwerpii, na północy Belgii, trwa wojna gangów i zwykli mieszkańcy nie mogą spokojnie chodzić po ulicach – poinformowała w czwartek Marij Preneel, burmistrz dzielnicy Borgerhout w tym mieście. W ciągu zaledwie tygodnia w Antwerpii doszło do strzelaniny i było kilka eksplozji.

Media twierdzą, że w największym mieście Belgii walczą między sobą narkotykowe gangi.

REKLAMA

W nocy ze środy na czwartek dzielnicą Borgerhout wstrząsnęła ogromna eksplozja – informują lokalne media. Przy ulicy Ledeganckstraat eksplodował ładunek wybuchowy, który spowodował znaczne uszkodzenia frontu budynku. Kilka dni wcześniej wybuchły dwie bomby przed budynkiem mieszkalnym przy ulicy Generaal de Wetstraat w tej samej dzielnicy. W ubiegłym tygodniu ładunkami wybuchowymi zaatakowana została naleśnikarnia przy Volkstraat oraz dom znajdujący się przy ulicy Turnhoutsebaan.

Powód jest zawsze ten sam: wewnętrzne konflikty między rywalizującymi gangami narkotykowymi – uważa dziennikarz śledczy portalu VRT NWS, Dirk Leestmans.

Sednem sprawy jest to, że na narkotykach można zarobić ogromne pieniądze, a konkurencja jest zacięta. Za pomocą ataków przestępcy starają się zastraszyć lub wyeliminować konkurentów – twierdzi Leestmans.

Władze Antwerpii również mówią o wojnie gangów narkotykowych, która paraliżuje największe miasto Belgii. – Ludzie naprawdę przestają czuć się bezpiecznie w swoich domach i na ulicach – powiedziała w Radiu 2 Marij Preneel.

Ta fala ataków trwa już od kilku miesięcy – stwierdził z kolei w wywiadzie dla dziennika „De Standaard” burmistrz Antwerpii Bart De Wever. Ocenił, że rząd w Brukseli zupełnie nie interesuje się problemami jego miasta i nie traktuje priorytetowo zwalczania przestępczości zorganizowanej.

REKLAMA