Co wiemy o Hadim Matarze, który napadł na Salmana Rushdiego?

Salman Rushdie. / Zdjęcie: PAP/EPA
Salman Rushdie. / Zdjęcie: PAP/EPA
REKLAMA

Hadi Matar znalazł się w rękach amerykańskiej policji po tym, jak 12 sierpnia chciał zasztyletować Salmana Rushdiego w północnej części stanu Nowy Jork. To 24-letni szyita pochodzenia libańskiego, wielbiciel ajatollaha Chomeiniego, najwyższego przywódcy rewolucji w Iranie.

To właśnie Chomeini wydał fatwę przeciwko pisarzowi jeszcze w 1989 roku. Matara podjął wyzwanie fatwy wydanej jeszcze przed jego urodzeniem. Do ataku doszło na konferencji w stanie Nowy Jork. Przypomnijmy, że to owa fatwa wywindowała popularność ogólnie słabej książki książki.

REKLAMA

Zatrzymany na miejscu Libańczyk miał kontakty z szyickimi ekstremistami. W szczególności popierał Strażników Rewolucji Islamskiej w Iranie. Takie informacje przekazała policja stanowa, ale przypisanie zamachowca do Iranu wydaje się też wpisywać w anty-irańskie nastawienie izraelsko-amerykańskie.

Faktem jest, że na swoim profilu na Facebooku, obecnie zawieszonym przez platformę, Matara mieszkający w stanie stanie New Jersey, zamieszczał wpisy uznania dla irańskiego reżimu i ideologii Gwardii Rewolucyjnej.

Było tam sporo fotografii różnych postaci reżimu, w tym irańskiego dowódcy Kasema Solemaniego, który został zabity w 2020 r. po ataku Amerykanów. Na zdjęciu profilowym miał… postać ajatollaha Chomeiniego, „najwyższego przywódcy rewolucji”, tego, który przejął władzę w Iranie w 1979 roku, a dziesięć lat później wydał fatwę przeciwko Salmanowi Rushdiemu.

Policję zainteresowało posiadanie przez sprawcę zamachu fałszywego prawa jazdy na nazwisko „Hassan Mughniyah”. Takie nazwisko nosił oficer Gwardii Rewolucji Islamskiej w Iranie Imada Mughniyah, który kierował libańskim oddziałem Hezbollahu. Został zastrzelony w 2008 roku przez Izraelczyków.

Niektóre media w Iranie gratulowały zamachowcowi jego czynu. O „odwadze” młodego człowieka pisał irański dziennik „Kayhan”, związany z szyitami. którego redaktora naczelnego wyznacza najwyższy przywódca Iranu ajatollah Ali Chamenei. W artykule można przeczytać: „ucałujmy rękę tego, który nożem rozdarł szyję wroga Bożego”.

Zaatakowany w piątek w Chautauqua przez nożownika pisarz Salman Rushdie przeżył. Po wielogodzinnej operacji w szpitalu znajduje się pod respiratorem. Zamachowiec nie do końca trafił w „szyję”, ale ofiara może stracić oko.

Źródło: Le Figaro/ AFP

REKLAMA