Ciężkie jest życie francuskiego strażaka i to wcale nie z powodu pożarów pod Bordeaux

Remiza strażacka xe Francji Fot. Twitter Laurette Drni
REKLAMA

W czasie kiedy ich koledzy walczą z plagą pożarów w całej Francji, strażacy z regionu paryskiego są niemal codziennie narażani na ataki agresywnych band z przedmieść. Gangi podpalają auta lub śmietniki, a kiedy straż przyjeżdża je gasić jest atakowana na równi z policją.

Z czego bierze się ten wandalizm? Uczeni i lewicowi socjologowie twierdzą, że straż, podobnie jak komunikacja miejska są „widocznymi znakami państwa”, które dla młodych pozbawionych pracy i przyszłości mieszkańców przedmieść jest źródłem ich nieszczęść. Mniej pobłażliwa interpretacja mówi o załamaniu się integracji społecznej mieszkających tu imigrantów, alienacji przedmieść, gettoizacji, islamie, narkotykach.

REKLAMA

Tym razem trójka strażaków została ranna w samym Paryżu. Wyjechali w sobotę 13 sierpnia na interwencję do ośrodka dla młodych imigrantów w XII dzielnicy. Bilans tej interewncji – trzech rannych strażaków i uszkodzony ich pojazd.

Strażacy zostali zaatakowani tuż przed 22.30 podczas interwencji w domu dla młodych cudzoziemców przy bulwarze Poniatowskiego. We Francji straż pełni też funkcję pogotowia ratunkowego i interwencja dotyczyła udzielenia pomocy mieszkańcowi tego ośrodka, który brał udział w bójce.

Ratowników zaatakowali napastnicy uzbrojeni w gaśnice, nożyczki, a nawet widły. Strażakom udało się uciec jeszcze przed przybyciem policji. Policję zawiadomił wychowawca, któremu także grożono nożem.

Źródło: Le Figaro

REKLAMA