Żydowskie poczucie humoru? Dostarczyli na Ukrainę samochody elektryczne, żeby było ekonomicznie

Samochód elektryczny w trakcie ładowania. Zdjęcie: Pixabay
Samochód elektryczny w trakcie ładowania. Zdjęcie: Pixabay
REKLAMA

Żydowska organizacja pozarządowa kupuje 40 samochodów elektrycznych, aby nieść pomoc na Ukrainie swoim rodakom. Podobno ma to „zoptymalizować” pomoc. Samochodów elektrycznych używa w kraju ogarniętym wojną Federacja Gmin Żydowskich Ukrainy związana z Chabadem.

Jak podaje izraelska agencja JTA „jazda po zniszczonych bombami drogach wschodniej Ukrainy” jest w ten sposób łatwiejsza, bo „najtrudniejszą częścią” działalności „jest znalezienie i opłacenie paliwa w rozdartym wojną kraju”.

REKLAMA

Wyjaśniają nawet, że od czasu rosyjskiej inwazji w lutym „ceny paliw podwoiły się”. W dodatku, tłumaczą, że na stacjach benzynowych są kolejki. Dlatego wydali ponad 2 miliony dolarów na zakup floty 40 samochodów elektrycznych, którymi dostarczają pomoc Żydom na Ukrainie.

Średnia cena pojazdu wynosi 50 000 USD. To około dwa razy więcej, niż za termicznego „dostawczaka”. Podobno jednak takie inwestycje są ekonomiczne i pozwalają im zaoszczędzić. Twierdzą także, że koszty eksploatacji będą mniejsze. I pomyśleć, że kiedyś należało w interesach brać z Żydów przykład… Dobrze, że jeszcze nie tłumaczyli tego zakupu względami… ekologii.

W sumie 40 samochodów to i tak sporo. W pierwszej połowie tego roku ponad 12 000 osób wyjechało z Ukrainy do Izraela. Kilka tysięcy Żydów wyjechało również do Europy, Stanów Zjednoczonych i innych krajów. W sumie odbiorcami tej pomocy jest podobno jeszcze 37 tysięcy osób.

Liczba Żydów ukraińskich mieszkających w kraju przed wojną nie jest do końca znana. Europejski Kongres Żydów twierdzi, że ich liczba wynosiła co najmniej 360 000, podczas gdy badanie demograficzne społeczności żydowskich w Europie w 2020 r. wykazało, że była to liczba 47 000. Żydowska flota „elektryków” na Ukrainie będzie ciekawym sprawdzianem przydatności takich aut.

Źródło: Times of Israel

REKLAMA