Francja. Lewica składa projekt zakazu walk byków

Zdjęcie ilustracyjne. / Foto: Wikipedia, Joe Chaves, domena publiczna
REKLAMA

Zakaz walk byków to projekt posła lewicowej koalicji Aymerica Carona. Ma zostać poddany pod debatę jesienią. Ten pomysł już jednak wzbudził we Francji duże kontrowersje. Deputowany Nupes uważa corride za „niemoralny spektakl, na który nie ma już miejsca w XXI wieku”.

Debata na temat walk byków nie jest nowa i trwa we Francji od wielu lat. Corrida jest popularna na południowym zachodzie Francji, nie mniej, niż w sąsiedniej Hiszpanii. Dotyczy to np. północnej Katalonii, i północnego Kraju Basków, które są w granicach Francji.

REKLAMA

Obrońcy walk byków bronią już od lat corridy jako „lokalnej tradycji” i nie widzą w niej jakiegokolwiek znęcania się nad zwierzętami. André Viard, prezes Narodowego Obserwatorium Kultury Walk Byków, podkreśla, że chodzi tu o „wolność kultury chronioną przez konstytucję” oraz „tożsamość terytorialną”.

W departamencie Garde, gdzie szeroko praktykuje się walki byków, deputowany Zjednoczenia Narodowego RN Pierre Meurin potępił pomysły „skrajnej lewicy”, która chce „metodycznie zniszczyć nasze tradycje kulturowe”.

Dalej w krytyce pomysłu Carona, poszedł senatora Partii Republikanie (LR) Laurent Burgoa, który mówił, by ten przestał „szkodzić”. „Lepiej, by zajął się szczurami w mieście Paryż i zostawił w spokoju nasze byki na południu Francji” – mówił Burgoa.

Aymeric Caron odpowiada, że walki z bykami „to nie jest tradycja francuska, ale tradycja hiszpańska, która została sprowadzona do Francji w połowie XIX wieku, aby zadowolić żonę Napoleona III, która była Andaluzyjką”. Nie do końca prawda, ale jesienna debata w parlamencie zapowiada się ciekawie…

REKLAMA