Oto efekty decyzji podejmowanych w imię walki z covidem! Mniej żywych urodzeń i wzrost zgonów wśród matek

Kobieta w ciąży/Obrazek ilustracyjny/Fot. Pixabay
Kobieta w ciąży/Obrazek ilustracyjny/Fot. Pixabay
REKLAMA

Podczas ogłoszonej pandemii doszło do niewielkiego, ale statystycznie istotnego wzrostu śmiertelności matek z powodu ciążowych i okołoporodowych powikłań.

Decyzje podejmowane pod pretekstem pandemii koronawirusa spowodowały m.in. utrudnienia w dostępie do rutynowej opieki prenatalnej i usług związanych ze zdrowiem reprodukcyjnym, co przełożyło się na słabsze monitorowanie potencjalnych powikłań związanych z ciążą. Z powodu ograniczeń nałożonych na osobiste, stacjonarne wizyty lekarskie kobiety rzadziej widywały swoich lekarzy prowadzących – takie wnioski płyną z badania opublikowanego na łamach „JAMA Network Open”.

REKLAMA

Naukowcy z Beth Israel Deaconess Medical Center oraz Harvard T.H. Chan School of Public Health postanowili sprawdzić, czy powikłania związane z ciążą i wyniki położnicze zmieniły się podczas pandemii COVID-19 w porównaniu do stanu przed pandemią.

Alarmujące odkrycie

„Przyglądając się zmianom w procedurach porodowych, odsetkowi przedwczesnych porodów i śmiertelności okołoporodowej odkryliśmy zwiększone prawdopodobieństwo zgonu matki podczas hospitalizacji porodowej oraz wyższe ryzyko wystąpienia zaburzeń sercowo-naczyniowych i krwotoków położniczych” – piszą autorzy publikacji.

„To alarmujące odkrycie” – uważa kierująca zespołem badawczym dr Rose L. Molina.

Metoda badania ciąż w czasie covidu

Molina i jej współpracownicy przeanalizowali dane zebrane od ponad 1,6 miliona pacjentek, które urodziły dzieci w warunkach szpitalnych w ciągu 14 miesięcy przed pojawieniem się COVID-19 oraz w ciągu pierwszych 14 miesięcy po rozpoczęciu pandemii. Obie grupy (przed- i pandemiczna) nie były istotnie zróżnicowane pod względem wieku, rasy i pochodzenia etnicznego, rodzaju ubezpieczenia i chorób współistniejących.

Okazało się, że w okresie ogłoszonej pandemii doszło do 5,2-proc. redukcji liczby żywych urodzeń. Dalsza analiza wykazała również wzrost zgonów wśród matek podczas hospitalizacji porodowych: z 5,17 zgonów na 100 000 ciężarnych przed pandemią do 8,69 zgonów na 100 000 ciężarnych ciężarnych podczas pandemii.

Jest to – zdaniem naukowców – niewielki, ale statystycznie istotny przyrost. Dodatkowo zauważono zwiększenie ryzyka rozwoju zaburzeń nadciśnieniowych i krwotoku u rodzących kobiet.

Teleporady, zdalne leczenie nie zdały egzaminu

Autorzy pracy sugerują, że te niepokojące wyniki dowodzą, iż zamknięcie służby zdrowia w imię walki z koronawirusem w przypadku kobiet w ciąży przyniosło efekt odwrotny od zamierzonego.

„Podczas gdy opieka położnicza w szpitalach pozostała podstawową usługą podczas pandemii COVID-19, to ambulatoryjna opieka prenatalna doświadczyła znacznych zakłóceń. Wiele rutynowych procedur zaczęto wykonywać wirtualnie„- mówi dr Molina.

„Możliwe, że owe zakłócenia i ograniczenia, jakie wiążą się z monitorowaniem ciąży za pośrednictwem teleporad, mogły przyczynić się do nieznacznego pogorszenia wyników związanych z nadciśnieniem ciążowym. Być może na częstsze zaburzenia nadciśnieniowe mógł wpłynąć także odczuwany z powodu pandemii stres” – dodała.

Zespół badawczy odnotował również, że od czasu pojawiania się COVID-19 skróceniu uległy związane z porodem pobyty w szpitalu, szczególnie te po cięciu cesarskim. Oficjalnie zdecydowano tak po to, by zminimalizować rozprzestrzenianie się infekcji.

Wyeliminować zakłócenia

Jeśli chodzi o liczbę porodów przedwczesnych oraz sposoby porodu (siłami natury, przez cięcie cesarskie, wspomagany kleszczami lub próżniowo), to nie zmieniły się one w czasie pandemii w stosunku do czasów przed nią.

„Podczas gdy operacje położnicze nawet w czasie lockdownu były wykonywane tak samo, jak wcześniej, to pozostała opieka szpitalna i pozaszpitalna uległa radykalnej zmianie. Dotyczy to również restrykcyjnej polityki odwiedzin, która ograniczyła wsparcie dla pacjentek, które odczuwały silny stres i lęk związany z hospitalizacją” – dodaje dr Molina.

„Ponieważ od jakiegoś czasu obserwujemy znaczący przyrost nowy przypadków COVID-19, ważne jest skupienie się na eliminowaniu zakłóceń związanych z pandemią w opiece położniczej, gdyż realnie przekładają się one na wyniki ciąży – podsumowuje dr Molina.

Całość badania dostępna jest w tym miejscu.

REKLAMA