
Wiceszef Bundestagu Wolfgang Kubicki z partii FDP nie widzi powodu, aby rezygnować z projektu Nord Stream 2. Putin lubi to.
Ukraińcy jeszcze dyszą i próbują powstrzymać Rosjan, natomiast Niemcy już palą się do tego, aby wrócić do interesów z Moskwą. Świetnie zaprezentował to poseł Wolnej Partii Demokratycznej (FDP) i wiceszef Bundestagu Wolfgang Kubicki, który domaga się uruchomienia gazociągu Nord Stream 2 w rozmowie z portalem RedaktionsNetzwerk Deutschland (RND). Jego główny argument dotyczy rozpętanego kryzysu energetycznego i nadchodzącej zimy, która może dać w kość zwykłym Niemcom.
„Powinniśmy jak najszybciej otworzyć Nord Stream 2, aby zapełnić nasze magazyny gazu na zimę. Nie ma powodu, by nie otwierać Nord Stream 2. Gdy zbiorniki magazynowe gazu będą pełne, możemy ponownie zamknąć Nord Stream 2, a także inne rurociągi, jeżeli uzyskamy niezależność. Jeśli w ten sposób dotrze do nas więcej gazu, być może nawet cała umownie gwarantowana ilość, to sprawi, że ludzie nie będą musieli marznąć zimą, a nasza branża nie ucierpi na tym poważnie” – twierdzi niemiecki parlamentarzysta.
Wiceszef Bundestagu o Władimirze Putinie
Jak prognozuje Centrum Rozwoju Energetyki, w sierpniu dostawy rosyjskiego gazu do Europy mogą osiągnąć nowe, historyczne minimum. Według statystyk w lipcu Gazprom dostarczył do państw Unii Europejskiej ok. 3,5 mld metrów sześciennych gazu, czyli o 25 proc. mniej w stosunku do czerwca. Zarazem przychody rosyjskiego koncernu wzrosły, podobnie jak sama cena gazu w Europie (o 60 proc. w porównaniu z czerwcem).
„Swoją drogą, największym sukcesem propagandowym Putina byłoby, gdyby zabrakło gazu, podczas gdy on wciąż zarabia na nas dobre pieniądze. Należy temu zapobiec” – podkreśla niemiecki polityk partii FDP, który nie uważa, aby otwarcie gazociągu było uznane przez Władimira Putina za sukces Federacji Rosyjskiej.