
Nowy taryfikator mandatów w praktyce. Dwaj mężczyźni, siedzący na tylnych kanapach samochodu, wychylili się na chwilę przez szybę podczas jazdy. Nie umknęło to uwadze policji. Państwo opiekuńcze, tłumacząc to oczywiście mitycznym bezpieczeństwem, wystawiło 1200 złotych mandatu i sześć punktów karnych.
Do zdarzenia doszło w Starachowicach. Późnym wieczorem, na pustej (tak wynika z nagrania opublikowanego przez policję) drodze dwóch pasażerów auta postanowiło się nieco powygłupiać i wystawili przez tylną szybę głowy oraz klatki piersiowe.
Tak przejechali „aż” kilkadziesiąt metrów na lokalnej drodze. Ich pech polegał na tym, że za nimi nieoznakowanym radiowozem jechali policjanci-służbiści.
Funkcjonariusze mogliby się zastosować do zasady „chcącemu nie dzieje się krzywda”. Wychylający się przez okno mężczyźni, jeśli stwarzali jakiekolwiek zagrożenie, to co najwyżej sobie. I powinna być to tylko i wyłącznie ich sprawa. Nie w tym przypadku.
Dla poprawienia statystyk policjanci czym prędzej postanowili podjąć interwencję i ukarać kierowcę bardzo wysokim mandatem.
Tak swoją bohaterską interwencję relacjonuje policja: „Kilkanaście minut po 22 policjanci Wydziału Ruchu Drogowego starachowickiej jednostki pełniąc służbę nieoznakowanym radiowozem, zarejestrowali dość nietypowe zachowanie pasażerów skody. W trakcie jazdy dwóch młodych mężczyzn otworzyło szyby, a następnie po obu stronach auta wychylili się do pasa i w ten sposób, siedząc na drzwiach podróżowali przez kilkadziesiąt metrów. Gdy policjanci zatrzymali pojazd, kierowca jak i pasażerowie byli mocno zdziwieni i dopytywali o powód interwencji. Kontrola zakończyła się wysokim mandatem dla 19-letniego kierowcy skody. Otrzymał on 1200 złotych mandatu i 6 pkt. karnych” – pisze dumna z siebie policja, dodając coś wcześniej o zapewnianiu bezpieczeństwa.
A tak sytuacja, wyceniona na 1200 zł, wyglądała w praktyce.