„Postęp” w Singapurze. Faceci mogą już uprawiać seks z facetami bezkarnie

Geje, LGBT. Obrazek ilustracyjny. Źródło: pixabay
Geje, LGBT. Obrazek ilustracyjny. Źródło: pixabay
REKLAMA

Singapur uchylił prawo zakazujące seksu między mężczyznami. Premier tego miasta-państwa, Lee Hsien Loong dał jednak jasno do zrozumienia, że będzie nadal bronił małżeństwa jako związku mężczyzny i kobiety.

Z lobby LGBT tak już bywa, że jak da się im palec, to i tak dobiorą się do najbardziej intymnych części ciała. Dlatego zapowiedź i deklaracja premiera to raczej „łabędzi śpiew” w polityce ustępstw wymuszanych pod międzynarodowym naciskiem Hominternu.

REKLAMA

Premier Singapuru Lee Hsien Loong ogłosił w niedzielę 21 sierpnia, że jego rząd wkrótce uchyli prawo z czasów kolonialnych, które kryminalizowało seks między mężczyznami. Zapowiedziana depenalizacja to jednak tylko zatwierdzenie stanu faktycznego, bo od dawna już nikt homoseksualistów nie ścigał.

Premier ocenił, że sytuacja zmieniła się w porównaniu do 2007 roku, kiedy to władze Singapuru zdecydowały się utrzymać to prawo w mocy. Dodał, że homoseksualiści „są dziś znacznie bardziej akceptowani” i jest to „dostosowywanie prawodawstwo do ewolucji mentalności”.

Singapur to miasto-państwo w Azji Południowo-Wschodniej w pobliżu południowego krańca Półwyspu Malajskiego. Został założony przez Brytyjczyków w 1819 i uzyskał niepodległość 9 sierpnia 1965 roku. Najśmieszniejsze jest to, że to Brytyjczycy pozostawili po sobie prawny zakaz czynów nierządnych, a teraz stali we wspólnym froncie wspierającym roszczenia środowiska Hominternu.

Prawne pozostałości po brytyjskich rządach kolonialnych, przewidują jeszcze maksymalny wymiar kary do dwóch lat więzienia za akty homoseksualne. W praktyce nie było to egzekwowane, ale „obrońcy praw” gejów i tu rozpoczęli swój „długi marsz”.

Źródło: AFP

REKLAMA