Serbia zapowiada walkę. „Nie mamy dokąd pójść, jesteśmy osaczeni. Ocalimy nasz naród od prześladowań i pogromów, jeśli NATO nie będzie chciało tego zrobić”

Napięcie między Serbią a Kosowem nie maleje. / Grafika: Pixabay/NCzas
Napięcie między Serbią a Kosowem nie maleje. / Grafika: Pixabay/NCzas
REKLAMA

Prezydent Serbii Aleksandar Vuczić w niedzielę wezwał NATO, by ”zrobiło, co do niego należy” w Kosowie, bo w przeciwnym razie Serbia sama podejmie działania w celu ochrony tamtejszej mniejszości serbskiej.

„Ocalimy nasz naród od prześladowań i pogromów, jeśli NATO nie będzie chciało tego zrobić” – zadeklarował serbski lider w cytowanym przez AP telewizyjnym przemówieniu do narodu. „Nie mamy dokąd pójść, jesteśmy osaczeni” – dodał. Powiedział też, że trzeba powstrzymać kosowsko-albańskie „gangi” przed przekraczaniem granic północnego Kosowa, gdzie mieszka większość kosowskich Serbów. Nie przedstawił przy tym żadnych dowodów na potwierdzenie swoich słów.

REKLAMA

Zarzucił też władzom kosowskim, że są „zainteresowane wyłącznie zlikwidowaniem wszelkich śladów serbskiego państwa w Kosowie” i „ostatecznym usunięciem Serbów z Kosowa”. Podobne twierdzenie wielokrotnie dementowali kosowscy politycy.

Jednocześnie Vuczić zadeklarował, że Serbia będzie „ciężko pracować”, aby osiągnąć „kompromisowe rozwiązanie w ciągu najbliższych 10 dni”.

W minionym tygodniu serbski przywódca rozmawiał z premierem Kosowa Albinem Kurtim w Brukseli w sprawie rozładowania ostatnich napięć w stosunkach obu krajów. Ich przyczyną były plany Kosowa – obecnie przesunięte na początek września – by z końcem lipca wprowadzić zmiany dotyczące kosowskich Serbów. Chodzi o obowiązek wymiany tablic rejestracyjnych na kosowskie, obowiązek wymiany dowodów osobistych wydanych przez Belgrad i przyjęcie dokumentów tymczasowych wydanych przez władze w Prisztinie.

Także w niedzielę Vuczić spotkał się z przedstawicielami serbskiej mniejszości z północnego Kosowa. Na zorganizowanej później konferencji prasowej zagroził, że przedstawiciele mniejszości serbskiej zatrudnieni w kosowskich instytucjach opuszczą swoje miejsca pracy, jeśli nie zostanie osiągnięte porozumienie w celu zakończenia ich „prześladowań”.

„Jeśli prześladowania Serbów nie zostaną powstrzymane, politycy opuszczą wszystkie instytucje Kosowa w ciągu najbliższego miesiąca, a następnie do końca września w ich ślady pójdą sędziowie i policjanci” – zapowiedział. „Będziemy szukać kompromisu w ciągu najbliższych 10 dni, ale obawiam się, że Rubikon został przekroczony już dawno temu” – dodał.

Podczas konferencji prasowej Vuczić skrytykował też NATO za zwiększenie swojej obecności w północnym Kosowie. Zamiast pilnować, „czy ktoś przekracza barykady” (pod koniec lipca Serbowie wznosili barykady na przejściach granicznych z Kosowem w oczekiwaniu na wprowadzenie obowiązku zmiany tablic rejestracyjnych). Sojusz powinien zająć się ochroną serbskiej mniejszości przed ingerencjami kosowskiej policji – powiedział.

Serbia utraciła kontrolę nad Kosowem po kampanii NATO a głownie USA w 1999 roku i odmawia uznania ogłoszonej w 2008 roku niepodległości swojej byłej prowincji. Rozpoczęty w 2013 roku dialog nie przyniósł dotąd znaczącego porozumienia.

REKLAMA