
Strach przed tegoroczną zimą uruchomił naciągaczy w całej Europie. W Belgii ostrzegają przed dużą liczbą oszustw tego lata, związanych z ofertami sprzedaży drewna opałowego i pelletu.
Kryzysy inspirują oszustów. Metoda jest prosta, bezczelna i znana także u nas. Osoby zamawiają zapasy na zimę, wpłacają kaucję i nigdy nic nie dostają. Technika jest klasyczna – oszuści imitują witrynę prawdziwej i poważnej firmy, zmieniają literę lub dwie i podają swój numer konta.
Wielu oszukanych klientów nie mogąc się doczekać zamówienia, telefonowało do znanej firmy handlującej opałem Jacques i Valentin André w Bièvre w prowincji Namur. Sprzedawcy mówią, że regularnie otrzymują takie telefony od oszukanych klientów.
Chętnych na zakupy drewna czy pelletu nie brakuje, bo oszuści oferują często konkurencyjne ceny, niższe od cen rynkowych. Przykładowo żądają 150 euro za paletę o pojemności 3 metrów sześciennych drewna, podczas, gdy ceny rynkowe wynoszą od 400 do nawet 500 euro. Podobnie jest z pelletem, a popyt jest duży, bo tegoroczne zapasy mogą one nie wystarczyć na jego zaspokojenie.
Media publiczne przynoszą „dobre rady”. Jedną z nich jest zwrócenie uwagi na „okazje”. Poza tym, za opał należy płacić przy dostawie, chociaż sprytni oszuści wywierają presję, że bez zaliczki nie mogą zarezerwować dostawy po atrakcyjnej cenie. Tylko w lipcu wpłynęło 126 skarg od oszukanych klientów, a w sierpniu proceder się nasilił. Konta, na które są przelewane pieniądze są kontami zagranicznymi, np. z Francji.
Pellet et service de Qualité (livraison dans toute la Belgique)https://t.co/u6r9iSKEI2 pic.twitter.com/FDnIngbgda
— Magasin WINN (@Magasin_Winn) November 26, 2019
Źródło: RTBF