Sankcje wobec Rosji. Działają czy nie?

Władimir Putin. Foto: PAP/ITAR-TASS
Władimir Putin. Foto: PAP/ITAR-TASS
REKLAMA

„Sankcje zaczynają coraz mocniej wpływać na rosyjską gospodarkę, chociaż wiedzieliśmy, że będzie to opóźnione i potrwa kilka miesięcy, zanim zaczną przynosić skutki” – twierdzi Christine Dugoin-Clément, analityk geopolityczny i specjalistka ds. Rosji.

W wywiadzie dla France Info mówi nawet o „mocnym uderzeniu”. Zdaniem analityk, pogorszyła się pozycja Rosji jako eksportera surowców. Zwrot w kierunku Azji okazał się bardzo skomplikowany, choćby ze względu na brak infrastruktury (rurociągów).

REKLAMA

Dugoin-Clément twierdzi, że około 40% PKB Rosji zostało dotknięte wycofaniem się firm zachodnich, a liczba dokonywanych w ciągu trzech dekad inwestycji zagranicznych została raptownie zredukowana.

Zastąpienie Starbucksa lub McDonalda rosyjskimi „zamiennikami” jest spektakularna, ale to jedynie „fasada” sankcji, która ma pewien sens propagandowy. Z tym sobie Rosja radzi. W odpowiedzi nakręcili np. spot reklamowy, w którym Rosjanka w tradycyjnym narodowym stroju, dziękuje Stanom Zjednoczonym, że zadbały o… zdrowie Rosjan. „Matuszka” dodaje, że w zamian Rosja pozbawi Zachód ropy, co zmusi jego mieszkańców do chodzenia i ruchu, który też przyda się dla zdrowia.

Inflacja w Rosji przekracza 15%. To, co jest mniej niedostrzegalne z perspektywy Petersburga i Moskwy, w biedniejszych regionach przekłada się na codzienna życie znacznie mocniej. Putin kieruje tu jednak środki pomocy i wykorzystuje propagandę do grania na nucie patriotyzmu i retorykę oblężonej twierdzy. To taktyka, która jeszcze działa, ale której nie da się przedłużać w nieskończoność.

Problemem są też zasoby ludzkie, aby utrzymać wysiłek wojenny. Tutaj także granie na nucie patriotyzmu, szybko się wyczerpuje. Chcą uniknąć obowiązkowego poboru ze względu na skutki społeczne, ale książeczka czekowa na zachęty musi mieć pokrycie. Tymczasem nadchodzą sygnały o zaległościach w wypłatach żołdu.

Dugoin-Clément twierdzi, że nie da się osiągnąć efektywnych sankcji bez uderzenia także w zwykłych ludzi. Kary tylko dla polityków i oligarchów są złudzeniem. To Rosja dokonuje wyborów, a te wybory spadają na wszystkich ludzi, którzy płacą wysoką cenę. Analityk dodaje, że wprowadzone środki właśnie zaczynają działać…

Trzeba jednak zwrócić uwagę, że uboczne skutki odczuwają i to w dużej skali także kraje, które sankcje nałożyły. W dodatku biorąc pod uwagę możliwości „zaciskania pasa” przez Rosjan i ludzi Zachodu bilans wypada na korzyść tych pierwszych. Jednak w dłuższej perspektywie, niewątpliwie znacznie bardziej rozwinięty Zachód szybciej może się obyć bez Rosji, niż odwrotnie. Przeciąganie liny więc trwa…

REKLAMA