Korwin-Mikke o zapłacie za pracę: „Trzeba wrócić do dniówki” [VIDEO]

Janusz Korwin-Mikke.
Janusz Korwin-Mikke. / Zdjęcie: PAP
REKLAMA

– Celem gospodarki nie jest, aby przemysł produkował jak najwięcej. Powinien produkować to, co jest potrzebne ludziom – mówi Janusz Korwin-Mikke i wskazuje, że należałoby wrócić do tzw. dniówek, czyli wypłacać wynagrodzenie po każdym przepracowanym dniu za konkretnie wykonaną pracę.

W rozmowie przeprowadzonej przez Martę Markowską i opublikowanej na kanale Sommer, Korwin-Mikke mówił dużo o gospodarce.

REKLAMA

Niestety, aktualnie widać objawy stagflacji. Do tej pory lewica twierdziła, że stagflacja występuje przy deflacji, co jest oczywiście nieprawdą – mówił o aktualnej sytuacji gospodarczej kraju Korwin-Mikke.

Poseł Konfederacji wskazał, że przez cały XIX wiek była deflacja, a to najbardziej burzliwy okres rozwoju europejskiej gospodarki.

Przy inflacji stagflacja jest rzeczą normalną. Inflacja jest korzystna dla przemysłu, ale nie dla ludzi. Na krótką metę oczywiście. Przy inflacji ludzie szybko wydają, ale co dalej? – pytał retorycznie prezes partii KORWiN.

Deflacja jest lepsza, bo skłania do oszczędzania, a zaoszczędzone pieniądze można zainwestować. Jest lobby bankowo-przemysłowo-rządowe, czyli banda złodziei, którym zależy, żeby ludzie kupowali byle co, byle więcej, a rząd ma z tego podatki – tłumaczył.

Celem nie jest, żeby robić byle co i byle jak. Za komuny produkowano masę lokomotyw, ich przyrost był imponujący, natomiast ludzie z tego nic nie mieli. Celem gospodarki nie jest, aby przemysł produkował jak najwięcej. Powinien produkować to, co jest potrzebne ludziom – podkreślił.

Obecni socjaliści, powiedzmy neo-socjaliści, uważają, że należy produkować jak najwięcej. Socjaliści mówią, że najważniejsi są ludzie pracy. Nie, konsument jest najważniejszy. Nie po to jest fabryka samochodów, żeby ludzie mieli pracę, kapitalista zarobek, tylko po to, żeby ludzie mogli jeździć samochodami – kontynuował Korwin-Mikke.

Czego socjaliści nie potrafią zrozumieć, bo oni patrzą na człowieka pracy, a nie na tego człowieka, który po pracy wsiada w samochód i może sobie pojechać na wycieczkę. Celem życia nie jest praca, tylko życie po pracy. Pracuje po to, żeby mieć pieniądze na życie, a nie żyje po to, żeby pracować – tłumaczył.

Korwin-Mikke: Trzeba wrócić do dniówki

W tym kontekście Korwin-Mikke odniósł się do postulatów lewicy, która chciałaby wprowadzić 4-dniowy tydzień pracy.

Zróbmy może jednodniowy albo zerodniowy tydzień pracy, to wtedy bezrobocie skończyłoby się całkowicie – ironizował. – Sto lat temu robotnik przychodził do pracy, piłował deski, stukał młotkiem – itd. Pod koniec dniówki przychodził rachmistrz, wyliczał, a pracownik dostawał pieniądze za to, co dzisiaj zrobił.

Dlatego on chciał pracować, bo dostał umowne 100 zł, a jak zrobił więcej to dostał 150 zł albo 200 zł. On to widział. Jak się więcej napracował, to więcej dostał. Natomiast jak on dzisiaj pracuje, a pieniądze dostaje za miesiąc, to już ten związek nie jest taki wielki. I to nie skłania ludzi do wysiłku. Trzeba wrócić do dniówki – uważa Korwin-Mikke.

– A najgorsze, że część ludzi żyje z pensji na urzędach państwowych – ale nie tylko, w prywatnych też się to zdarza – i oni w ogóle nie widzą żadnego związku. Jeżeli będą przychodzili do pracy dwa dni w tygodniu, to i tak dostaną pensję, bo zrobią tyle samo. Nie widzą związku między pracą a wynagrodzeniem. Ci ludzie w ogóle nie powinni zawierać głosu – podsumował Korwin-Mikke.

Dalsza część rozmowy dostępna poniżej oraz na kanale Sommer.

REKLAMA