Polskie MSZ na ścieżce progresywizmu? Życzenia ministra Raua dla Ukrainy

Zbigniew Rau.
Zbigniew Rau. / Foto: PAP
REKLAMA

24 sierpnia przypada Dzień Niepodległości Ukrainy. Życzenia od polskiego MSZ są w tym przypadku rzeczą normalną. Forma pozornie też. Można się jednak zastanawiać, czy na korytarzach ministerstwa nie starszy już czasami „duch postępu”..?

Życzenia po ukraińsku i angielsku brzmią:

REKLAMA

„Ukraina od 31 lat z dumą obchodzi Dzień Niepodległości. Chociaż tegoroczne obchody, pół roku od rozpoczęcia inwazji rosyjskiej , są inne, nie jesteście sami. Życzę wszystkim Ukraińcom siły, spokoju i wytrwałości w walce o wolność i niepodległość”.

Po polsku niemal identycznie, ale z pewną różnicą:

„Od 31 lat Ukraina z dumą świętuje Dzień Niepodległości. Choć tegoroczne obchody tego święta, pół roku od początku 🇷🇺 inwazji, są inne od pozostałych, nie jesteście sami. Życzę wszystkim Ukrainkom i Ukraińcom siły, spokoju oraz wytrwałości w walce o wolność i niepodległość”.

Chodzi zwrot „Ukrainkom i Ukraińcom”. Pozornie rzecz drobna. W dniu święta narodowego, życzenia należałoby normalnie skierować do „narodu ukraińskiego”. Chyba, że nasze MSZ kwestionuje istnienie takowego?

Jaki sens ma bowiem dzielenie tego narodu osobno na kobiety (Ukrainki) i mężczyzn (Ukraińców)? A co z dziećmi i młodzieżą, która jeszcze nie ma statusu mężczyzn i kobiet? Im się życzenia nie należą?

Może drobne przeoczenie i nie najlepiej wybrana forma, ale wydaje się, że w takim MSW „przypadków” nie ma. Po prostu pojęcie „narodu” coraz trudniej „dyplomatom” przechodzi przez ich klawiatury, a najważniejsza jest „polit-poprawność”.

Na marginesie „języka dyplomacji” polskiego MSZ warto zwrócić uwagę, że 20 sierpnia, w Dzień Św. Stefana, czyli w węgierskie święto państwowe, MSZ napisał: „Pozdrowienia i najlepsze życzenia z Polski z okazji Dnia Świętego Szczepana!”. 17 sierpnia z okazji Dnia Niepodległości Indonezji były jeszcze „Najgorętsze życzenia i gratulacje”. Zdaje się, że Węgrów za konsekwentną obronę swoich interesów narodowych, pozdrawiamy już raczej „zimno”…

REKLAMA