Berkowicz: „Za komuny też się omijało absurdalne prawo” [VIDEO]

Konrad Berkowicz. / Foto: Screen Polsat News
Konrad Berkowicz. / Foto: Screen Polsat News
REKLAMA

W „Śniadaniu Rymanowskiego w Polsat News i Interii” gościem był m.in. poseł Konfederacji Konrad Berkowicz. Polityk odniósł się do sprawy Grzegorza Schetyny, który w sobotę poinformował, że stracił prawo jazdy na trzy miesiące z powodu przekroczenia dozwolonej prędkości.

– Pan poseł Berkowicz, pan jeździ samochodem? – pytał Bogdan Rymanowski. – Jeżdżę – odparł polityk. – Pan przekracza prędkość? – pytał dziennikarz.

REKLAMA

– Oczywiście. (…) Pani poseł (Joanna Scheuring-Wielgus) powiedziała, że zero powinno być wypadków na drogach. To jest oczywiście nieprawda. 270 osób zginęło na wakacjach tonąc – to nie powód, żeby nie jeździć na wakacje. Zawsze w związku z jeżdżeniem na wakacje nad wodę będą ludzie się topić. Życie polega na podejmowaniu ryzyka i dzięki podejmowaniu ryzyka, które kosztuje, możemy w ogóle żyć i się rozwijać – skwitował Berkowicz.

– Każde wyjście z domu to jest ryzyko, nawet siedzenie w domu to jest ryzyko – dodał poseł Konfederacji. – Ja nie wiem, w jakiej sytuacji był pan Grzegorz Schetyna, ale nie oceniam – mówił dalej.

– Czym pan ryzykuje, siedząc w domu? – dopytywał Rymanowski.

– Proszę pana, większość wypadków zdarza się w domu, więc bardzo dużo ryzykuję, że się spali dom na przykład, jak będę w środku – odparł.

– Ja nie wiem, w jakiej sytuacji pan Schetyna był, więc nie oceniam czy jechał rozsądnie czy nie. Na pewno nie będę tego oceniał nierozsądnymi ograniczeniami prędkości w Polsce – zastrzegł poseł Konfederacji.

– Ograniczenia prędkości w Polsce są często absurdalne, kierowcy są tępieni i wyzyskiwani. Po to są te absurdalne ograniczenia i kary, żeby wyzyskiwać kierowców – ocenił polityk, przyznając, że liberalizowałby przepisy.

– Przede wszystkim uważam, że optymalna prędkość to nie jest taka, którą pokazuje znak, nie może być taka, dlatego że ona zależy od jakości samochodu, naszego stanu psychicznego, czy jesteśmy wypoczęci czy nie, naszych umiejętności i tego, jakie są warunki atmosferyczne, czy dużo jedzie samochodów czy mało, więc ta prędkość na znakach mało ma wspólnego z prędkością optymalną – stwierdził.

– Ja pozdrawiam wszystkich polskich kierowców, którzy masowo, masowo oczywiście łamią ograniczenia prędkości, dzięki czemu nasza gospodarka jeszcze jako tako funkcjonuje, bo jakby jeszcze wszyscy jeździli zgodnie z ograniczeniami, to by się wszystko zatrzymało – podkreślił Berkowicz.

– I pozdrawiam, nie wiem, kto stworzył aplikację Janosik, ale jestem jego fanem i cieszę się, że w Polsce jest jeszcze taki duch, że Polacy się ostrzegają światłami, że jest kontrola drogowa – przyznał.

Padło pytanie, czy takie zachowanie kierowców jest w porządku. – To jest jak najbardziej fair, trzeba walczyć z absurdalnym prawem. Za komuny też się omijało absurdalne prawo. Za nowoczesnej komuny, za rządów komunistów z krzyżem w zębach się też omija absurdalne prawo, dzięki temu jeszcze jakoś możemy żyć – skwitował Berkowicz.

REKLAMA