Tak się bawi władza! PiS-owcy przyznali sobie nagrody. To aż nawet 6,6 mln zł

Mateusz Morawiecki. Foto: PAP
Mateusz Morawiecki. Foto: PAP
REKLAMA

Co tam inflacja i kryzys energetyczny, skoro władza musi się wyżywić i zapewnić „swoim” satysfakcjonujące nagrody.

Inflacja bije wszelkie rekordy, nadchodzą ogromne podwyżki za prąd i ogrzewanie, a korzystanie z samochodu powoli staje się luksusem dostępnym dla niewielu. Jednak z jakiegoś powodu rząd Prawa i Sprawiedliwości nie widzi nic złego w tym, aby przyznać swoim urzędnikom porządne nagrody finansowe. A za co właściwie te premie? Trudno powiedzieć. Tak czy inaczej przyjrzyjmy się temu, co ustalił „Fakt”, korzystając z odpowiedzi ministrów na interpelacje posłanki Barbary Dolniak z Koalicji Obywatelskiej.

REKLAMA

Nagrody dla swoich

Jak wynika z ustaleń dziennikarzy, Ministerstwo Spraw Zagranicznych od początku tego roku przeznaczyło aż 4 278 762,33 zł brutto na nagrody dla 1165 pracowników resortu i służb dyplomatycznych. Średnia premia w MSZ wyniosła 3,6 tys. zł.

Ministerstwo Obrony Narodowej przekazało swoim ludziom 2,7 mln zł, natomiast Ministerstwo Rozwoju już „tylko” 52 tys. zł premii. Pozostałe resorty nie okazały się już tak hojne. Co ciekawe, z jakiegoś powodu Ministerstwo Sportu nie chciało przedstawić konkretnych kwot, przez co zachowało się bardzo nietransparentnie.

„Nagrody przyznane zostały pracownikom za szczególne osiągnięcia w pracy zawodowej, wybitne rezultaty uzyskane w ramach realizacji powierzonych zadań, ukończenie trudnych, nienormatywnych projektów, rzetelne i terminowe wykonywanie zadań w trudnych warunkach lub pod presją czasu, ponadnormatywne zaangażowanie, wyróżniającą się jakość pracy, kreatywność, determinację prowadzącą do osiągania wyznaczonych celów” – wyjaśnił wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk, odpowiadając na pytanie, dlaczego nagrody zostały w ogóle przyznane.

REKLAMA