Administracja USA i organy UE naciskają na ONZ, aby zalegalizować zabijanie dzieci nienarodzonych. Powstaje w tej sprawie rezolucja, która jednak nie jest wynikiem konsensusu, ale mocno arbitralnych decyzji narzucanych w czasie negocjacji na forum Zgromadzenia Ogólnego.
Unia Europejska i rząd USA naciskają, aby Zgromadzenie Ogólne ONZ uchwaliło rezolucję wzywającą państwa członkowskie do legalizacji aborcji. Informuje o tym m.in. Centrum Rodziny i Praw Człowieka w swoim komunikacie prasowym.
Rezolucja jest obecnie w fazie negocjacji i jest eufemistycznie opisana jako „dostęp do bezpiecznego przerwania ciąży”. Jak zwykle mówi się o „promocji i ochronie praw człowieka oraz wszystkich kobiet oraz ich zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego”. Wzywa ona państwa członkowskie do przyznania dostępu do aborcji w krajach, „gdzie usługi te są jeszcze prawnie zakazane”.
Piętnaście krajów próbowało bezskutecznie zapobiec procedowaniu rezolucji, ale i tak została arbitralnie przeforsowana. Delegacje kilku krajów broniących jeszcze życia poczętego kwestionowały m.in. język rezolucji używany w odniesieniu do faktu zabijania dzieci nienarodzonych.
W rezolucji używa się języka „inkluzywnego”, który może być także użyty do wspierania polityk promujących nie tylko aborcję, ale też ideologię LGBT, homoseksualizm i transseksualizm, pod pretekstem walki z przemocą seksualną, której ofiarami są kobiety.