Postępowanie dyscyplinarne za interwencję wobec Ukraińca. Poszło o TE słowa [VIDEO]

Zdjęcie ilustracyjne. / foto: PAP
Zdjęcie ilustracyjne. / foto: PAP
REKLAMA

W piątek 26 sierpnia w Warszawie doszło do nietypowej interwencji policji. Około godz. 21.15 w al. 3 Maja na stołecznym Powiślu funkcjonariusze zauważyli nieprawidłowo zaparkowany samochód. Co więcej, silnik był włączony, a kierowcy nie było w środku. Jest to także wbrew przepisom.

Jak się okazało, samochód był pozostawiony przez Ukraińca, który pracował jako dostawca pizzy. Policjanci podjęli wobec niego interwencję. Nagranie, wykonane prawdopodobnie przez samego zainteresowanego, trafiło do sieci.

REKLAMA

Filmik rozpoczyna się pytaniem Ukraińca, skierowanym do policjantów: „Czemu pan tak mówi? Co ja zrobiłem takiego, żeby mówić tak do mnie?”.

Jeden z policjantów poinformował mężczyznę, że zostanie ukarany mandatem. Ukrainiec pytał, za co. – Za zapalony samochód (…) Za to stówę. Postój samochodu – 500. To już masz 600 zł. To teraz niech twój szef organizuje pieniądze – powiedział jeden z policjantów.

– Ja powiedział tak, jak było – odparł łamaną polszczyzną Ukrainiec. Policjant jednak stwierdził, że „on wie, jak było, bo on wie, ile tutaj jest”.

Później policjant dodał, żeby Ukrainiec zszedł z ulicy. – Taka policja w Polsce – skwitował Ukrainiec. Słowa te nie pozostały bez reakcji policjanta. – Bo ci zaraz w ryj wywalę, ty. Ja ci zaraz dam policja w Polsce – powiedział mundurowy. Ukrainiec chciał zaś wiedzieć, „za co?”.

– Za jajco – odparł funkcjonariusz. – Jak ci się nie podoba, to wyp*******j na Ukrainę – dodał drugi z policjantów.

Później jeden z policjantów dodał, że „zaraz sprawdzi, czy jest przegląd w samochodzie”. Ukrainiec zastrzegł, że „będzie patrzeć, żeby nic nie dołożyli mnie tam”. – Kamerę sobie k***a włącz – odparł funkcjonariusz. – Co ty k***a myślisz, że ja ci coś podrzucę, ty, parówo jedna? – dodał drugi, zbliżając się do Ukraińca.

Mężczyzna dopytywał, dlaczego policjant do niego podchodzi. – Bo ja tak chcę – odparł. W dalszej części nagrania Ukrainiec pytał, czy wszystko z policjantem dobrze. – U mnie wszystko dobrze. U ciebie nie za bardzo – odrzekł policjant.

Dostawca pizzy zapytał funkcjonariusza, czy używał alkoholu. – Tak, używał – mówił policjant. – To jest złe, że pan używa w pracy alkoholu – odrzekł Ukrainiec. – Mogę. I co? – odpowiedział funkcjonariusz. – I to jest dobrze, tak? – pytał mężczyzna, dowiadując się od policjanta, że „tak”.

Reakcja KSP

W rozmowie z Onetem policja potwierdziła, że sytuacja ta miała miejsce w Warszawie. Komenda Stołeczna Policji podjęła pierwsze czynności wobec funkcjonariuszy. Wszczęto postępowanie dyscyplinarne.

– Niezwłocznie po uzyskaniu informacji o nagraniu dotyczącym możliwych nieprawidłowości w zachowaniu funkcjonariuszy w trakcie przeprowadzanej interwencji wobec obywatela Ukrainy Komendant Stołeczny Policji polecił wyjaśnienie okoliczności tego zdarzenia Wydziałowi Kontroli. Jego oficerowie potwierdzili, że interwencja miała miejsce na terenie Śródmieścia w Warszawie – przekazał rzecznik KSP nadkom. Sylwester Marczak.

Jak dodał, ustalono też tożsamość funkcjonariuszy z nagrania. – W związku z tym Komendant Rejonowy Policji Warszawa wszczął wobec nich postępowania dyscyplinarne – powiedział.

KSP nie odniosła się jednak do pytania Onetu, czy prowadzący interwencję funkcjonariusz był pod wpływem alkoholu.

Z nieoficjalnych ustaleń portalu wynika, że Ukrainiec ostatecznie otrzymał mandat w wysokości 250 zł – a nie 600 zł. Zapłacił gotówką.

REKLAMA