Żandarmeria Madagaskaru potwierdziła, że otworzyła ogień do rozwścieczonego tłumu ludzi i zabiła 19 osób. Do incydentu doszło po zniknięciu dziecka albinosa. Tłum miejscowych zażądał wydania podejrzanych o uprowadzenie dziecka, co wywołało tumult.
Do tej tragedii doszło w Ikongo, na południowym zachodzie wyspy. We wtorek 30 sierpnia żandarmeria potwierdziła, że otworzyła ogień i podała bilans ofiar śmiertelnych. 21 osób ma być rannych.
Ich zdaniem, rozwścieczony tłumu próbował wejść do ich koszar, po przypadku uprowadzenia dziecka albinosa. Od ubiegłego tygodnia miasto jest w szoku. Mieszkańcy podejrzewają porwanie albinosa. W tym południowoafrykańskim kraju osoby z albinizmem są regularnie celem ataków.
Według ONZ w ciągu ostatnich dwóch lat na Madagaskarze odnotowano kilkanaście porwań, ataków i morderstw na albinosów. Teraz czterech podejrzanych zostało aresztowanych przez żandarmów i umieszczonych w areszcie w koszarach Ikongo. Miejscowi jednak postanowili wziąć sprawiedliwość w swoje ręce.
W poniedziałek 29 sierpnia podeszli pod koszary żandarmerii i poprosili o przekazanie im czterech podejrzanych. Po odmowie, zaczęto wyłamywać bramę i sprawy wymknęły się spod kontroli. Żandarmi użyli gazu łzawiącego i oddali strzały ostrzegawcze. Ich dowódca twierdzi, że stopień agresji był tak duży, że musieli w końcu bezpośrednio użyć ostrej amunicji.
Sytuacja uspokoiła się dopiero we wtorek, po przybyciu posiłków z Manakary. Na miejsce udał się także minister obrony generał Richard Rakotonirina. Ma nadzorować i prowadzić dialog z mieszkańcami. Minister odwiedził również szpital, w którym leczeni są ranni i udzielił wsparcia ich rodzinom.
Le ministre de la Défense nationale, le général Richard Rakotonirina, se dirige actuellement au centre hospitalier du district d'Ikongo, pour rencontrer les blessés lors des échauffourées de lundi et les équipes médicales de cet établissement.@MDN_Madagascar pic.twitter.com/2Yw1XpBAlM
— Dépêche Informative Taratra (@TaratraDepeche) August 30, 2022
Źródło: AFP