Postsowiecką republikę czekają przyspieszone wybory już jesienią

Prezydent Kazachstanu Kassim-Żomart Tokajew. Foto: PAP/EPA
Prezydent Kazachstanu Kassim-Żomart Tokajew. Foto: PAP/EPA
REKLAMA

Prezydent Kazachstanu Tokajew ogłosił przedterminowe wybory prezydenckie, które miałyby się odbyć już tej jesieni. W styczniu Kazachstanem wstrząsnął poważny kryzys polityczny i zamieszki, w których zginęło ponad 200 osób.

W czwartej 1 września prezydent Kazachstanu Kassim-Żomart Tokajew zaproponował zorganizowanie przedterminowych wyborów prezydenckich i skrócenie mandatu głowy państwa do nieodnawialnej, siedmioletniej kadencji. Tokajew sprawuje władzę od 2019 r. po rezygnacji swojego „wszechmocnego” poprzednika Nursultana Nazarbajewa.

REKLAMA

Poza jesiennymi wyborami prezydenckimi, ze strony Tokajewa padła też w parlamencie propozycja zorganizowania przedterminowych wyborów parlamentarnych. Te miałyby się odbyć w pierwszej połowie 2023 r.

W normalnym trybie wybory prezydenckie i parlamentarne były zaplanowane na rok 2024. Do tej pory mandat prezydencki trwał pięć lat i mógł być sprawowany dwa razy z rzędu. Proponowana siedmioletnia kadencja niczego więc w przypadku reelekcji Tokajewa nie zmienia.

W styczniu Kazachstanem wstrząsnęły protesty wywołane rosnącymi cenami paliwa. Przekształciły się w zamieszki, w których zginęło ponad 230 osób. Tokajew utrzymał wówczas władzę, m.in. ściągając na pomoc rosyjski kontyngent wojskowy.

Od tego czasu trudno mówić o uspokojeniu sytuacji. Według obserwatorów nadal toczy się walka o wpływy i władzę pomiędzy Tokajewem a klanem byłego prezydenta Nazarbajewa. W czerwcu miało miejsce referendum konstytucyjne, które miało zakończyć „erę Nazarbajewa”. 70 proc. głosujących poparło zaproponowane poprawki do konstytucji i odejście od modelu „superprezydenckigo” po dekadach rządów Nursułtan Nazarbajewa. Ten ostatni po zamieszkach styczniowych ustąpił z funkcji szefa Rady Bezpieczeństwa, którą miał sprawować dożywotnio.

Źródło: AFP

REKLAMA