
Prezydent Joe Biden podczas przemówienia w Independence Hall w Filadelfii nazwał Donalda Trumpa i jego zwolenników ekstremistami, którzy zagrażają „fundamentom naszej republiki”.
– Musimy być ze sobą szczerzy: zbyt wiele z tego, co się dziś dzieje w naszym kraju nie jest normalne. Donald Trump i Republikanie MAGA (skrót od hasła Make America Great Again, czyli hasła wyborcze go Trumpa – przyp. red.) reprezentują ekstremizm, który zagraża samym fundamentom naszej republiki – mówił prezydent Joe Biden podczas głośno zapowiadanego przemówienia w Independence Hall w Filadelfii.
– Równość i demokracja są atakowane. Nie robimy sobie przysługi udając, że jest inaczej – dodał 79-letni polityk.
Biden potępił także przemoc używaną w życiu publicznym. – W Ameryce nie ma ma miejsca na przemoc polityczną. Kropka. W żadnym wypadku. Nigdy – mówił amerykański prezydent.
FBI kontra Trump
Przemówienie Bidena zorganizowano niedługo po nalocie służb na posiadłość Donalda Trumpa. 8 sierpnia agenci FBI weszli do słynnej florydzkiej rezydencji Trumpa Mar-a-Lago, a następnie dali się sfilmować, jak wnoszą z posiadłości kartony z dokumentami.
Czytaj więcej:
- Donald Trump kontra prokuratura i FBI. Były prezydent USA wygrywa pierwsze starcie w sądzie
- Trump domaga się uznania go zwycięzcą wyborów prezydenckich w 2020 roku
- Ukrainka podszywająca się pod członka rodziny Rotschildów była gościem w domu Trumpa