Lockdown znienacka. Dantejskie sceny w sklepach. Ludzie walczyli o jedzenie [FOTO/VIDEO]

Sklepy z żywnością tuż przed wejściem niespodziewanego lockdownu.
Sklepy z żywnością tuż przed wejściem niespodziewanego lockdownu. / Fot. Twitter
REKLAMA

Z powodu 157 przypadków koronawirusa w prowincji Chengdu, stolicy Syczuanu, chińskie władze wprowadziły ścisły lockdown i zamknęły w domach 21 milionów ludzi. W mieście wybuchła panika, a ludzie w popłochu rzucili się do sklepów po zapasy jedzenia.

To największe chińskie miasto z takimi restrykcjami od dwumiesięcznego lockdownu w Szanghaju. Zakaz opuszczania osiedli mieszkaniowych obowiązuje zasadniczo wszystkich mieszkańców metropolii. Każda rodzina może wyznaczyć jedną osobę, która raz dziennie będzie mogła wyjść po najpotrzebniejsze produkty – ogłosiły władze miasta.

REKLAMA

Decyzję o ścisłym lockdownie podjęto po wykryciu jednej doby 157 przypadków covida. Łącznie od 25 sierpnia w mieście zdiagnozowano 780 infekcji. Władze Chin obstają przy absurdalnej strategii „zero Covid”.

W czasie lockdownu ma dojść do masowych testów na koronawirusa wszystkich mieszkańców. Potem urzędnicy podejmą decyzję, co dalej.

Chengdu to jedno z najludniejszych miast Chin i największe, w jakim wprowadzono zakaz wychodzenia z domów, odkąd na początku czerwca po dwóch miesiącach zniesiono surowy lockdown covidowy w Szanghaju. Chengdu słynie m.in. z produkcji podzespołów dla producentów samochodów, jest także destynacją linii kolejowej Chiny – Europa.

Na wieść o planowanym lockdownie ludzie rzucili się do sklepów. Dosłownie trwała walka o zdobycie jak największych zapasów jedzenia, bo nikt nie wie, jak długo potrwa to szaleństwo. Potem z dronów wydawano komunikaty o nakazie pozostania w domach.

Wielka ucieczka ze sklepu przed covidem. Wybuchła panika [VIDEO]

REKLAMA