Spełniają się kolejne marzenia Sylwii Spurek

TVP/Dr Sylwia Spurek. Foto: Facebook
"Doktora" Sylwia Spurek to główna promotorka weganizmu w Polsce. Foto: Facebook
REKLAMA

Eurodeputowana Sylwia Spurek pochwaliła się, że w Holandii zaczęto spełniać jej marzenia. Okazuje się, że Zieloni spełniają jej marzenia także we Francji. Na początku było śmiesznie, teraz ocieramy się o ekoterroryzm i narzucanie wegańskiej wizji świata.

Spurek pisze na Twitterze: „Kiedy w 2021 zaproponowałam zakaz reklamy produktów odzwierzęcych, usłyszałam: nigdy na to nie będzie zgody. A teraz taki zakaz wprowadzają już pierwsze miasta w Niderlandach. Bo bez odesłania sektora hodowlanego do historii możemy zapomnieć o walce z katastrofą klimatyczną”.

REKLAMA

Dalej przypomina jeszcze swoje kolejne postulaty w postaci tzw. „5 dla branży roślinnej”: „1. zakaz reklamy mięsa, mleka, jaj; 2. likwidacja funduszy promocji tych produktów; 3. powołanie funduszu promocji weganizmu; 4. od przedszkola zajęcia „klimat i prawa zwierząt”; 5. 0% VAT na zamienniki mięsa, mleka, jaj. #GoVegan”.

Dodajmy, że jej idee upowszechniane są w tym roku szkolnym także we Francji, a konkretnie w rządzonym przez Zielonego mera mieście Grenoble. Wprowadzono tam wegetariańskie menu w stołówkach, a mięso stało się jedynie daniem opcjonalnym, na osobne „życzenie”.

Mer Eric Piolle jest politykiem partii EELV. W Grenoble od tego roku szkolnego, jeśli uczeń chce zjeść rybę lub danie mięsne musi każdorazowo to zgłaszać. Mer wyjaśnia, że „odwrócił logikę”, bo fo tej pory to dania wegańskie były opcjonalne. To, że większość uczniów to „mięsożercy” jakoś mu nie przeszkadza.

Nowe przepisy przegłosowano w radzie miejskiej już w czerwcu tego roku, argumentując to „względami ekologii”. Podobnie jak Spurek, Poiolle i jego zieloni towrzysze uważają, że spożycie mięsa i hodowla stanowią jedną z pierwszych przyczyn globalnego ocieplenia. Francuskie media przypominają jednak, że taka teza w debacie naukowej jest mocno kontrowersyjna i bardziej chodzi tu o ideologię. W tym przypadku „zielone oduraczanie” staje się jednak eksperymentem na dzieciach.

Źródło: Le Figaro

REKLAMA