Warszawski rząd PiS pracuje nad projektem nowelizacji ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Po nowelizacji właściciele nieruchomości będą musieli płacić podatek od wzrostu wartości ich własności, nawet jeśli nie będą mieli w planach sprzedaży.
Pisowskie Ministerstwo Rozwoju szykuje nowelizację ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, która zakłada zmianę zasad dotyczących naliczania renty planistycznej, czyli opłaty za wzrost wartości nieruchomości – informuje „Dziennik Gazeta Prawna”.
Sprzedaż nieruchomości – podatek
Obecnie właściciel nieruchomości uiszcza opłatę tylko wtedy, gdy sprzedaje nieruchomość, jeśli robi to przed upływem pięciu lat od wejścia w życie planu miejscowego lub jego zmiany. Wysokość takiego podatku może wynieść maksymalnie 30 proc. wzrostu wartości nieruchomości, od momentu uchwalenia planu miejscowego.
Obecna sytuacja również jest skandaliczna i właściciel oczywiście nie powinien musieć płacić, ale pisowski rząd w Warszawie przygotowuje jeszcze bardziej antywolnościowe przepisy.
Wzrost wartości nieruchomości – podatek
Po nowelizacji podatek w wysokości 30 proc. wzrostu wartości będzie trzeba zapłacić, gdy gmina uchwali nowy plan lub go zmieni – niezależnie, czy właściciel zamierza sprzedać daną nieruchomość czy nie.
– Intencje ustawodawcy oceniam jednoznacznie. To ratowanie budżetów gmin kosztem ich mieszkańców. Samorządy chronicznie cierpią na brak pieniędzy – rząd chce wynagrodzić im w ten sposób finansowe problemy – komentuje Tomasz Błeszyński, ekspert rynku nieruchomości.
W praktyce może to wyglądać tak, że osoby mieszkające na terenie np. gruntów rolnych zostaną obciążone olbrzymimi kosztami w momencie, gdy gmina zmieni plan dla tych obszarów i staną się one miejscem o przeznaczeniu budowlanym. Teoretycznie bowiem wartość danych gruntów wzrośnie.
Jednak dopóki właściciel nie sprzeda np. działki – a przecież może nie chcieć tego zrobić – żadna dodatkowa suma nie zasili jego portfela. Skąd ma więc wziąć pieniądze, by spłacić zależność, której będzie domagało się państwo?
– Właściciel zostanie obciążony opłatami za zmianę planu, pomimo że nie przynosi mu to żadnego zysku. Można powiedzieć, że to zakamuflowany kataster, który z zasady jest obliczany od wartości nieruchomości. Tego typu danina na pewno jest przymiarką do jego wprowadzenia – twierdzi Tomasz Błeszyński.
Nawet pięć razy więcej! Realny wymiar DROŻYZNY. Szokujące podwyżki na rachunkach