Reakcje po show Glapińskiego. „Nie podzielamy optymizmu NBP. Nowy szczyt inflacji to około 20 proc.”

Zdjęcie ilustracyjne: Pixabay
Zdjęcie ilustracyjne: Pixabay
REKLAMA

Nie podzielamy optymizmu NBP. Biorąc wpływ zewnętrznego szoku energetycznego na koszty firm, obawiamy się, że spowolnienie koniunktury nie wystarczy do ograniczenia inflacji. Jej nowy szczyt to około 20 proc. r/r – ocenił w czwartek główny ekonomista ING Banku Śląskiego Rafał Benecki.

„Zgodnie z naszymi oczekiwaniami podwyżka stóp o 25bp była z jednej strony próbą reakcji na uporczywą inflację, a z drugiej na coraz wyraźniejsze sygnały spowolnienia aktywności gospodarczej, wskutek zewnętrznych szoków energetycznych. Prezes Glapiński uzasadniał podwyżkę wysoką inflacją, a mniejszą jej skalę pogarszającymi się perspektywami koniunktury” – ocenił główny ekonomista ING Banku Śląskiego Rafał Benecki.

REKLAMA

Nawiązał do czwartkowej wypowiedzi prezesa NBP o perspektywach inflacji, który stwierdził, że w najbliższych miesiącach pozostanie wysoka, choć powinna się nieco obniżać w efekcie niższego rocznego tempa wzrostu cen energii. Glapiński uważa, że okres wakacyjny był punktem zwrotnym, od którego inflacja powinna się zacząć obniżać.

„Naszym zdaniem to płaskowyż na którym stoją jednak nowe wzniesienia. Prezes dodał, że początek 2023 może przynieść ponowny wzrost inflacji w uwagi na spodziewane podwyżki podwyżek cen regulowanych (gazu i energii elektrycznej). Naszym zdaniem ten nowy szczyt około 20 proc. r/r.” – ocenił Rafał Benecki

Podkreślił, że „nie podziela optymizmu NBP w zakresie relacji kształtowania się cen z koniunkturą”.

„Biorąc pod uwagę skalę zewnętrznego szoku energetycznego i jego wpływ na koszty przedsiębiorstw, obawiamy się, że spowolnienie koniunktury nie wystarczy do znaczącego ograniczenia inflacji. Nawet w warunkach słabnącego popytu firmy będą zmuszone do przerzucania wyższych kosztów na ceny swoich wyrobów, co rodzi ryzyko wydłużonego epizodu podwyższonej inflacji” – wskazał Benecki.

Jego zdaniem, dodatkowym ryzykiem w górę dla ścieżki inflacji jest dalsza znacząca ekspansja fiskalna w 2023 roku.

„Oceniamy, że ogólna wymowa konferencji Prezesa NBP była nieznacznie łagodniejsza niż tej z lipca. Prezes NBP ostrożnie wypowiadał się nt. końca cyklu zacieśnienia, zapowiadał dalsze podwyżki, ale wygasające, widać też dużą wrażliwość na spowolnienie PKB” – zaznaczył.

Przypomniał, że idealny scenariusz wg NBP, to stopniowe spowolnienie gospodarcze, bez wzrostu bezrobocia, które spowoduje spadek inflacji, dodatkowo wspomagany za pomocą tarcz i braku lub niskich podwyżek cen regulowanych.

„Widzimy następujące zagrożenia dla tego scenariusza: silna ekspansja fiskalna w 23, skutki podobnej widać na Węgrzech dzisiaj, już dzisiaj mamy luźne policy mix, więc uboczne efekty proinflacyjne z zasadnej ochrony firm i rodzin na szoki energetyczne, będą większe niż zagranicą” – zauważył Rafał Benecki.

Według głównego ekonomisty ING Banku Śląskiego „NBP przegrywa walkę z inflacją na gruncie oczekiwań inflacyjnych i efektów drugiej rundy, scenariusz soft landing może być niewystarczający dla zapobieżenia długoterminowej inflacji” – przyznał Benecki.

Stwierdził też, że złoty pozostanie słaby, „bo NBP odstaje w łagodną stronę od innych banków centralnych w regionie”.

„Koniec tego cyklu podwyżek zbliża się, ale to nie koniec walki z inflacją. Widzimy stopy w tym cyklu na 7,5 proc. Ten poziom osiągniemy na początku 2023 roku, albo pod koniec 2022” – ocenił Benecki.

REKLAMA