Rząd Czech płaci, ale z oporami za przymusowe sterylizacje kobiet romskich

Tańczące Cyganki na festiwalu w Pradze. Zdjęcie ilustracyjne. Foto: wikimedia/ Jialiang Gao
Tańczące Cyganki na festiwalu w Pradze. Zdjęcie ilustracyjne. Foto: wikimedia/ Jialiang Gao
REKLAMA

Od początku roku setki kobiet zmuszanych lub nielegalnie poddanych sterylizacji w Czechach w ciągu ostatnich dziesięcioleci, może domagać się odszkodowania w postaci jednorazowej wypłaty 300 000 koron. Taką możliwość daje uchwalona w zeszłym roku ustawa. Są z tym jednak problemy.

Od wszczęcia takiej procedury tylko 35 kobiet mogło skorzystać z odszkodowania. Teraz przedstawiciele organizacji pozarządowych apelują do czeskiego Ministerstwa Zdrowia o uproszczenie procedur, które blokują wypłaty.

REKLAMA

Do początku XXI wieku kobiety romskie przechodziły przymusową sterylizację w Czechach. Ta praktyka została wprowadzona w szpitalach w całym kraju od lat 60. pod rządami komunistycznymi. Jednak takie niegodne praktyki kontynuowano także po „aksamitnej rewolucji” i trwało to do 2001 roku.

Nie są znane dokładne statystyki, ale szacuje się, że kilka tysięcy kobiet pochodzenia romskiego lub cierpiących na choroby psychiczne, zostało poddanych przymusowej sterylizacji. W 2021 roku, po latach zmagań, przyjęto ustawę, która toruje drogę do wypłaty odszkodowań. Chodzi to sumę 300 000 koron, czyli równowartość 12 000 euro.

Od styczniu do końca maja wpłynęło 261 wniosków o odszkodowanie. 74 sprawy rozpatrzono, a tylko 35 zrealizowano pozytywnie. Problem braku zadośćuczynienia leży w złożoności procedury. Kobiety muszą być w stanie przedstawić dokumentację medyczną określającą, gdzie rodziły, a następnie wypełnić formularz wniosku o odszkodowanie i przesłać to wszystko do Ministerstwa Zdrowia. Tam komisja zajmuje się sprawą każdej kobiety indywidualnie.

Odszkodowania dotyczą kobiet, które przeszły sterylizację w okresie od 1 lipca 1966 r. do 31 marca 2012 r. bez wyrażania na to zgody i bez uzyskania informacji o konsekwencjach. W wielu przypadkach kobiety zgadzały się na zabieg straszone odebraniem im posiadanych już dzieci.

Liczbę kobiet, którym przysługuje to odszkodowanie, oszacowano na około 400. Kobiety mają jednak problem z uzyskaniem dokumentacji, bo niektóre szpitale przechowują swoje archiwa przez 40 lat, ale inne tylko przez 10 lat.

Źródło: Radio Praga

REKLAMA