Zakaz jakiejkolwiek promocji mięsa. ABSURDALNE uzasadnienie decyzji

Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixabay
Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixabay
REKLAMA

Haarlem, gmina w pobliżu Amsterdamu, podjęła decyzję, która ma na celu uniemożliwienie wszelkich publicznych promocji i reklamy mięsa. Uzasadnia swoją decyzję walką z… globalnym ociepleniem. Eko-faszystom przewraca się w głowach.

Na ulicach nie będzie reklam hamburgerów z sieci fast food, nie będzie bilbordów z promocją mięsa w supermarketach, itd. Wszystko to będzie zabronione od roku 2024. Na taki pomysł wpadły władze tego 160-tysięcznego miasta.

REKLAMA

Rada miejska przejdzie do historii, bo będzie to pierwsze miasto narzucające powoli weganizm. Progresywizm Holendrów przybiera dziwne formy. Warto dodać, że w sąsiednim Amsterdamie zabroniono już np. reklam podróży lotniczych i samochodów napędzanych węglowodorami.

W przypadku Haarlemu, od którego wzięła nazwę także dzielnica Nowego Jorku, to efekt dojścia do władzy Partii Zielonych (Groenlinks). Uzyskali oni jednak w radzie miejskiej poparcie… chadeków.

Ekolodzy na razie twierdzą, że nie jest to w żaden sposób zakaz konsumpcji, a jedynie zachęta do ograniczania spożycia mięsa. Ich zdaniem nie da się połączyć walki z ociepleniem klimatu z zachęcaniem do jedzenia mięsa. Mięso jest bowiem według nich, produktem odpowiedzialnym za sytuację zmian klimatycznych.

Prawicowe partie mówią jednak o „dyktaturze” i „karnej ekologii”. Zwracają uwagę na zagrożenie dla wolności gospodarczej, wolności słowa i dla ważnego sektora produkcji wieprzowiny w Holandii. Prawa strona zamierza sięgnąć w tej sprawie po działania prawne.

Protestuje także zrzeszenie producentów mięsa. Ich zdaniem, radni „poszli za daleko”. Zwracają także uwagę, że decyzja gminy Haarlem ma miejsce dokładnie w momencie, gdy producenci rozpoczęli kampanię reklamową mającą na celu promocję swoich produktów.

Wpływ produkcji mięsa na globalne ocieplenie został oszacowany przez samo ONZ. Jego eksperci twierdzą, że stanowi to prawie 15% światowej emisji gazów cieplarnianych. Wliczają w to emisje dwutlenku węgla i metanu, nawozy sztuczne oraz wylesianie. Dalej idzie Greenpeace, które twierdzi, że jeśli Unia Europejska chce osiągnąć „cel neutralności węglowej w 2050 roku”, musimy podzielić nasze roczne spożycie mięsa przez trzy i zejść z 80 kg na osobę do 24 kg. Niestety, wydaje się, że inicjatywa Haarlemu może być naśladowana…

 

REKLAMA