Lech Wałęsa spotkał się z Kubańczykami w Miami, aby porozmawiać z nimi o walce z komunizmem. Noblista jak zwykle się nie popisał.
Jak się okazuje, słynny noblista Lech Wałęsa zawitał do amerykańskiego Miami, aby spotkać się z tamtejszymi Kubańczykami, którzy uciekli ze swojej ojczyzny przed komunizmem. Sądząc po jego wypowiedziach, słuchacze spodziewali się pewnie bardziej merytorycznych wskazówek.
„Dzisiaj Kuba wygląda jak wielki komar na nosie afrykańskim. Proszę Pana, ja Panu mówiłem, że polska sytuacja, wykorzystaliśmy Ojca Świętego. Wy nie macie Papieża. Ale macie piękne mecze. Chodzi o zorganizowanie, przejąć zorganizowanie wielkich mas! Ale trzeba wcześniej przygotować paru ludzi, by przejęło to” – opowiadał opozycyjny celebryta.
Wałęsa o Marksie, Engelsie i Leninie
Co najgorsze, Lech Wałęsa w czasie swojego wystąpienia zaczął chwalić Karola Marksa, Fryderyka Engelsa oraz Włodzimierza Lenina, czyli twórców marksizmu, a w konsekwencji systemu komunistycznego. Ponadto obraził Kubańczyków, zarzucając im, że są zbyt leniwi, aby walczyć o wolność i demokrację.
„Ja się przyglądałem Marksowi, Engelsowi i Leninowi. Co za mądrzy ludzie! Ale teoretycy. Wymyślili system, którego się nie da zrealizować. Żeby Wam się chciało chcieć, to piękną Kubę będziemy mieć. Wam się generalnie nie chce, pogadacie i idziecie do domu, albo wyjeżdżacie do Stanów” – stwierdził noblista.
"Marks,Engels i Lenin to bardzo mądrzy ludzie …"
Lech Wałęsa do Kubańczyków w Miami.
Nie skomentuję. Ale obejrzyjcie.
To tego człowieka parę dni temu opozycja wynosiła pod niebiosa… https://t.co/WhjjCOUkpi— wczoraj żołnierz dziś tata 🇵🇱 (@ron__PL) September 8, 2022