Próba powrotu „żółtych kamizelek” do Paryża. Ponad 100 aresztowań

Francuska policja / Zdjęcie ilustracyjne / Foto: Roman Bonnefoy, CC BY-SA 3.0, Wikimedia Commons
Francuska policja / Zdjęcie ilustracyjne / Foto: Roman Bonnefoy, CC BY-SA 3.0, Wikimedia Commons
REKLAMA

„Żółte kamizelki” zbierały się w Paryżu w sobotę 10 września. Policja zareagowała dość bezceremonialnie i dokonała w Paryżu około stu aresztowań. Uznano, że były to „dzikie demonstracje”.

Hasłem wywoławczym manifestacji był sprzeciw wobec galopującej inflacji i drożyźnie. Warto przypomnieć, że samo powstanie tego ruchu także wywołały podwyżki cen benzyny, które były jednak wówczas dużo niższe, niż obecnie.

REKLAMA

Teraz falę nowych manifestacji nazwano „czarnym wrześniem”, co kojarzy się z się z terrorystycznym ruchem Palestyńczyków. Demonstracje organizowano w kilku miejscach w stolicy Paryża w sobotę 10 września i zwoływano się przez Internet na portalach społecznościowych.

Miejsca zbiórek były utrzymywane do końca w tajemnicy. Nie przeszkodziło to jednak policji interweniować już o 7 rano w celu rozproszenia pierwszych „niezadeklarowanych zgromadzeń”. Do zatrzymań doszło na Porte de Saint-Cloud, Place de Colombie i Place du Trocadéro. W ciągu dnia poinformowano o 103 aresztowaniach.

Prefektura informowała o o nakładaniu mandatów i zatrzymaniach rano także na Place de l’Étoile. Około godziny 14 „grupa osób z żółtych kamizelek” zebrała się w rejonie Placu Republiki. Ci zmieszali się z zadeklarowaną demonstracją na rzecz wsparcia Ukrainy. Na Boulevard Magenta, a następnie Quai de Valmy, doszło do niewielkich zamieszek.

Źródło: Valeurs

REKLAMA