Ukraińcy doszli do granicy z Rosją. Izium także zdobyte. Rosjanie w odwrocie porzucają sprzęt [VIDEO]

Narodowa Gwardia Ukrainy. Zdjęcie ilustracyjne. Foto: NGU
Narodowa Gwardia Ukrainy. Zdjęcie ilustracyjne. Foto: NGU
REKLAMA

Oddziały ukraińskie są w Hoptiwce – przejściu granicznym położonym w ukraińskim obwodzie charkowskim na granicy z Rosją i jej obwodem biełgorodzkim – podała w niedzielę agencja UNIAN, powołując się na żołnierzy 130. batalionu obrony terytorialnej. Ukraińskie portale informacyjne publikują w niedzielę także nagrania wideo, wskazujące, że żołnierze sił zbrojnych Ukrainy znajdują się w Iziumie, mieście w obwodzie charkowskim. Wcześniej informowano o walkach wokół miasta.

Oświadczyli oni, że 11 września Hoptiwka „przeszła pod kontrolę sił zbrojnych Ukrainy”. Sztab Generalny armii ukraińskiej jak dotąd nie potwierdził tych doniesień.

REKLAMA

Hoptiwka, położona koło wsi o tej samej nazwie, to samochodowe przejście graniczne leżące na drodze międzynarodowej E105. Rosyjska część przejścia nosi nazwę Niechotiejewka. Niedaleko, bardziej w głębi terytorium Ukrainy, znajduje się miejscowość Kozacza Łopań.

Również o niej podano w niedzielę, że została wyzwolona z rąk rosyjskich. Oficjalnie również te informacje nie zostały potwierdzone.

Izium zdobyte

Agencja informacyjna UNIAN opublikowała na serwisie Telegram nagranie, na którym żołnierz ukraiński wypowiada się – jak mówi – z głównego plac Iziumu:

„Pali się budynek administracji lokalnej (…). To nic, odnowimy. A Izium był, jest i będzie ukraiński” – mówi. Z drugiej strony placu słychać okrzyki: „Chwała Ukrainie!”.

Inne nagranie – jak podano – również zrobione w Iziumie, opublikowała na Telegramie gazeta internetowa Strana.ua. Widać na nim, jak żołnierze na jednym z budynków umieszczaja flagę ukraińską.

Informacje o tym, że oddziały ukraińskie w trakcie kontrnatarcia w obwodzie charkowskim wkroczyły do okupowanego przez Rosjan Iziumu pojawiły się 10 września. Strona ukraińska nie informowała oficjalnie o zajęciu miasta.

Rosjanie porzucają sprzęt

Podczas wycofywania się z obwodu charkowskiego rosyjscy żołnierze podarowali Siłom Zbrojnym Ukrainy sprzęt o wartości 130 mln dolarów, można nim wyposażyć cały batalion – wyliczył w niedzielę na Facebooku ukraiński dziennikarz Roman Cymbaluk.

Cymbaluk wymienił rodzaje sprzętu wojskowego, który pozostawili rosyjscy żołnierze, wśród nich: 20 sprawnych czołgów i 20 wymagających remontu, 40 jednostek lekkich pojazdów pancernych; 10 systemów artyleryjskich, w tym cztery samobieżne haubicoarmaty 2S19 Msta-S.

„Zwykłych pojazdów nawet nikt nie liczył, na pewno jest ich ponad 100, a ponadto wyposażenie bojowe, drony… I jeszcze rosyjska hańba, której nie da się zmierzyć w żadnych jednostkach” – napisał dziennikarz.

„To jest jak Lend-Lease, moi drodzy” – dodał. (Lend-Lease act to nazwa amerykańskiej ustawy z czasów II wojny światowej, która umożliwiała dostarczanie przez USA broni i innego sprzętu do Europy dla walki z Niemcami; w obecnie trwającej wojnie spowodowanej agresją Rosji na Ukrainę nazwę tę przyjęła amerykańska ustawa umożliwiająca szybsze przekazywanie pomocy wojskowej Ukrainie – PAP).

Jak poinformował w niedzielę Amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW), kontrofensywa Sił Zbrojnych Ukrainy w obwodzie charkowskim załamuje oś rosyjskich wojsk na północy Donbasu. W ciągu ostatnich pięciu dni Ukraińcy wyzwolili więcej terytorium, niż Rosja zajęła od kwietnia.

Rosyjskie ministerstwo obrony usiłuje niezgodnie z prawdą przedstawiać ucieczkę jako „przegrupowanie”, podobnie jak wcześniej tłumaczyło wycofanie się spod Kijowa. Kreml ogłosił, że rosyjska artyleria i lotnictwo osłaniały odwrót wojsk z obwodu charkowskiego, ale „te rosyjskie twierdzenia nie mają związku z sytuacją w terenie” – podkreśla ISW.

„Mętne, niespójne tłumaczenia i dezorganizacja wśród propagandystów Kremla świadczą o załamaniu narracji kreowanej przez państwowe rosyjskie media, co może sprawić, że rosyjska opinia publiczna zda sobie sprawę z prawdziwych postępów +specjalnej operacji wojskowej+, jak Moskwa nazywa inwazję na Ukrainę” – dodaje think tank.

REKLAMA